24 lipca 2015

Dziewczyny, chciałabym Wam podziękować za słowa otuchy i trzymanie kciuków pod poprzednim postem. Romka badanie i narkozę zniosła dobrze. Niestety okazało się, że ma zapalenie żołądka. Dużo leków + specjalistyczna karma i mam nadzieję, że jej stan się unormuje. A tymczasem wracamy do spraw remontowych :)
Nie wiem dlaczego, ale to właśnie nad aranżacją kuchni myślałam w pierwszej kolejności i to bardzo intensywnie. Uważam ją za serce domu i powinna być  nie tylko funkcjonalna, ale i piękna. W sumie to dzięki blogerom poznałam różne style wnętrz, zobaczyłam białe meble (a nie tylko olcha miodowa z BRW :P ) i zrozumiałam, że to jest to, w czym dobrze się czuję. Pokój w bieli był tylko potwierdzeniem.  Kuchnia z meblami w bieli była przesądzona również po wizycie u Karoliny. Bardzo podobają mi się meble z Ikea, ale nie mam tego sklepu w pobliżu. Szukałam więc u lokalnych stolarzy. Znalazłam piękne fronty i wraz ze stolarzem pracowaliśmy nad projektem.  Może trochę za dużo w niej zamkniętych szafek, brak miejsca na wyeksponowanie ulubionych rzeczy, ale dzięki temu nie będzie też wizualnego chaosu :P 


Trochę problemu miałam z dobraniem płytek i koloru ścian. Bardzo podobają mi się pastelowe kuchnie, wzorem są dla mnie Iza z Domowego Zakątka i Ewa z Minty House. Mają prześliczne kuchnie. Na początku oscylowałam między różnymi kolorami w mieszkaniu, trochę bojąc się postawić na biel+ szarość+ drewno. Ale kolorowe jarmarki też mnie nie przekonują. Ostatecznie kolor jest tylko na ścianach w kuchni , reszta pozostaje biała. Z biegiem czasu może coś wymyślę, ściany zawsze można przemalować. 


Kuchnia ma być pastelową odskocznią, czymś w ogóle innym od reszty pomieszczeń. Wiem, że mieszkanie musi być spójne, a już na pewno kuchnia połączona z salonem, musi się uzupełniać. Ale nie u mnie :P Oswajać i łączyć oba te pomieszczenia będę za pomocą dodatków. Zdecydowałam się na płytki imitujące „koronkę” Opoczno Morning Fog. Delikatne, niby nic nie ma, a jednak coś tam jest, trzeba się przyjrzeć. 


Kolor ścian to trochę przypadek, zdecydowałam się na niego dosyć szybko. O słuszności wyboru przekonałam się wpisując w Pinterest „yellow kitchen”. Efekt końcowy z meblami mnie zadowala, a jak tylko poustawiam tam swoje duperelki i się wprowadzę to już całkiem będzie fajnie :) No i mam nadzieję, że kolejna odsłona kuchni będzie już tą finalną,a nie z placu boju.

źródło: Pinterest 

 Dziękuję za wszystkie wiadomości i pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. biała kuchnia z drewnianymi dodatkami to moje marzenie! <3 uwielbiam takie połączenie. Twoja też mi się ogromnie podoba i te koronkowe wzory na kafelkach *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie wyszła kuchnia. Ja na moją wymarzoną muszę poczekać. Cieszę się że z Romką już lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to czekam na dodatki i inne pierdołki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne meble, bardzo ładna kuchnia będzie:))) a kafelki ? Ta koronka cudowna:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się wspaniale,podobają mi się te małe szufladki wokół piekarnika. Efekt końcowy na pewno będzie zachwycający :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwykła pocztówka też mnie ogromnie cieszy, co miałaś okazję już przeczytać na moim blogu :) I nie spiesz się :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...