31 grudnia 2013

Strasznie podobają mi się podsumowania roku w formie zdjęć. Tak więc w ramach przypomnienia dla mnie i dla Was, wydarzenia jakie zapadły mi w pamięci z 2013r. 

Styczeń minął pod znakiem śniegu. 

Luty. No właśnie. Luty. Umknął mi zarówno w zdjęciach, jak i na blogu ( tylko 2 posty). Widocznie był to dla mnie ciężki okres nauki. Lutego nie było to i fotek nie ma ;)

Marzec minął mi jajecznie. No i rozpoczęła się moja przygoda z haftem wstążeczkowym.

Kwiecie, maj oraz czerwiec kojarzę wyłącznie z podróżami. Najpierw był Wrocław, później Czechy i Austria. Ojj, działo się i było bardzo fajnie :)

Lipiec nie był gorszy pod względem podróży. Urodziłam się na Mazurach a nawet nie byłam w tradycyjnych miejscach. Zwiedziłam Mrągowo, Mikołajki, Kadzidłowo, Św. Lipkę, Gietrzwałd, Węgorzewo, Giżycko. Przez przypadek trafiłam na kilka lokalnych imprez, jarmarków itp.

Sierpień należał tylko i wyłącznie do Romy, która pojawiła się u nas znienacka :) Taka psia 'wpadka', ale jakże udana i upragniona.

Wrzesień też taki przejściowy jak luty. Ani to lato, ani jesień. Pojawiły się fiolety w moim pokoju.

Październik, początek nowego roku akademickiego, sezonowe jesienne owoce, kolejny haft wstążeczkowy.

W listopadzie Foxi miałby 8 lat...

No i grudzień, dużo światełek rozświetliło mieszkanie i miasto :)

Postanowień nie robię, no może jedno- będę pstrykać fotki na pamiątkę z każdego miesiąca, aby później było co wspominać :) Folder 'do wywołania' również już utworzony, bo jednak co na papierze to na papierze. Tylko gdzie ja wydrukuję prawie 400 fotek? Może znacie jakieś miejsca w siedzi zajmujące się tym? Jak na razie przemawia do  mnie oferta Rossmana.
Pozdrawiam z nad drineczka i do napisania w Nowym Roku 2014!

30 grudnia 2013

Uwaga! Do wyboru macie 2 opcje:
  • Jeśli przechodzicie przedsylwestrową głodówkę, aby zmieścić się w wieczorowe kreacje to zapraszam na bloga po Nowym Roku :)
  • Jeśli zaś nie przeszkadza Wam oglądanie o tej porze słodkich pyszności to zapraszam do mojej wieczornej kawiarenki :) Najlepiej z ciepłą herbatka czy kakao pod ręką.

Chciałabym Wam zarekomendować kilka świetnych przepisów na ciasta i podpowiedzieć, iż do ciast zdrowiej i smaczniej jest dodać dużo mniej cukru niż podaje przepis. Ciasta i tak są słodkie! Dobrym pomysłem jest też posłodzenie  stewią, ale ja osobiście jakoś nie mogę przekonać do jej posmaku.

Jako pierwszy będzie piernik puszysty z przepisu Thermomix. Od kilku lat przepis ten sam tylko w tym roku zaszalałam z przełożeniem. Piernik przekroiłam na pół, dwa blaty posmarowałam powidłami śliwkowymi i położyłam masę orzechową. Masę taką robiłam po raz pierwszy i jest baaardzo dobra, polecam! Przepisy wyświetlą się po kliknięciu na zdjęcie.

http://gotowaniecieszy.blox.pl/2013/11/Piernik-staropolski-piernik-dojrzewajacy-przepis.html

Kolejny to sernikomakowiec. Również smaczny, ale jednak jestem zwolenniczką samych serników. Pierwszy raz użyłam też twarogu w kulce, a nie gotowego z wiaderka i sernik jest o niebo lepszy. Oczywiście jeśli ktoś, tak jak ja, lubi grudkowatą masę. Choć zawsze można bardziej zmielić ser.
http://upieczmnie.blogspot.com/2012/12/sernik-makowy-vel-serniko-makowiec-vel.html

Keks 'chodził za mną'  już od kilku świąt. Jednak moja rodzinka nie za bardzo przepada za tym ciastem. W tym roku uparłam się, zrobiłam, no i jem sama :P Ale smakuje tak jak pamiętne keksy z dzieciństwa.
http://www.mojewypieki.com/przepis/keks-biszkoptowy

No i ostatnie tegoroczne ciasto na święta, całkiem przypadkowe, bo miało go nie być. Ciasto orbita. Nazwa mówi sama za siebie, no i te truskawki w środku zimy co to zimy nie przypomina.
http://martexsweetdreams.blox.pl/2013/06/Torcik-ORBITA.html

A na jutrzejszy dzień zrobiłam 3 bita- szybkie, proste i smaczne, Pokazywane już na blogu, bo wcześniej robiła je moja siostra. Herbatniki, masa krówkowa orzechowa, herbatniki, masa karpatkowa, herbatniki, śmietana kremówka, posypka z kakao. Ot, cała filozofia. Najlepsze na drugi dzień.


Wyśpijcie się przed jutrem, bo to będzie niezwykły dzień! A raczej noc ;)

26 grudnia 2013

Witam wszystkich w te ostatnie godziny Bożego Narodzenia. Ja to już w sumie myślę co przygotować na Sylwestra i czekam na migawki świąteczne na Waszych blogach ;)
Chciałabym serdecznie podziękować za życzenia w poprzednim poście, mam nadzieję że Wasze święta był w jakiś sposób bardziej wyjątkowe i jeszcze lepsze niż te poprzednie.

U mnie na Wigilii od strony kulinarnej nie mogło zabraknąć barszczu czerwonego z uszkami, kapusty postnej, ryby po grecku, sałatki śledziowej z buraczkami, karpia smażonego. Z nowości pojawiły się babcine pierogi, kulebiak czy karp w galarecie.


Potraw mięsnych nie będę wymieniała, bo nie miałam udziału w ich przygotowaniu i nie wiem dokładnie co, jak i z czym było robione. Napiszę tylko, że wszystko wyszło pysznie jak nigdy :)  I co najważniejsze bez pośpiechu i nerwów, dlatego wyjątkowo.
Jedynie na co mogę narzekać to pogoda, bo w dzień, w pełnym słońcu za nic nie czułam atmosfery, ale jak się tylko ściemniło to sami zobaczcie:


Również prezenty się udały, każdy był zadowolony :) Ja dostałam książkę Pascala i Okrasy z Lidla, czego zupełnie się nie spodziewałam a jednak podświadomie bardzo chciałam ją mieć. Zwłaszcza po Waszych rekomendacjach. Poza tym w mojej paczce znalazł się uroczy zaparzacz do herbaty fusiastej na którą się przerzuciłam od jakiegoś czasu z ekspresówek. No i było jeszcze kilka innych drobiazgów. A jak u Was? Jesteście zadowolone z prezentów? 


Jeleń z washi tape pokazany w poprzednim poście zawisł nad kanapą co umożliwiło  wykonanie kilka śmiesznych zdjęć z porożem :P 


Pozdrawiam i zapraszam na następny wpis, który będzie o słodkich wypiekach. :)

23 grudnia 2013

Jak Wam idą ostatnie przygotowania świąteczne? Coś czuję, że w naszej blogowej sferze może być pusto w tym okresie. Ja również mam co robić, ale znalazłam chwilę aby tutaj wpaść. Mamuśka okupuje naszą małą kuchnię przygotowując treściwsze jedzenie, więc dla mnie i słodkości nie ma za bardzo miejsca :) Zresztą co miałam upiec to upiekłam, zostały jeszcze sałatki i oprawa stołu Wigilijnego czyli to co lubię najbardziej.
Przy okazji ubierania choinki zagospodarowałam wolną ścianę nad kanapą. Pomysł oczywiście ze stylowi.pl z wykorzystaniem washi tape. Mam nadzieję na jakąś mini sesję świąteczną z tym reniferem/jelonkiem (?) i przy okazji pokażę Wam jak to wygląda dokładnie. Odkąd mam papierowe taśmy można z nimi pocudować :)

inspiracja

Podczas porządków świątecznych Mamuśka dojrzała, aby wyrzucić półkę i słoiczki na nieużywane przyprawy- kurzołapy. Ale w ostateczności ja przejęłam półkę i w sumie dobrze zrobiłam. Mam teraz miejsce na taśmy i inne duperelki :) Kiedyś może ją przemaluję, ale jak na razie taka drewniana mi się podoba.


Podsumowując, przygotowania do świąt mijają mi bez nerwów, pośpiechu itp. Wszystko idzie zgodnie z założeniami, tylko szkoda, że śniegu brak. Również Romka ogląda przedświąteczny rozgardiasz jaki panuje na ulicy przed blokiem.


Jutro pewnie już nie będzie kiedy zajrzeć na bloga, tak więc wszystkim Czytelnikom:

Wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia 
oraz uśmiechu i życzliwości na każdy dzień
Nowego Roku 2014
życzy 
Kaśka z Rodziną


20 grudnia 2013

Udało mi się w końcu ogarnąć mój pokój, dlatego też zapraszam Was do oglądania fotek. Jak już wspominałam w którymś poście poszalałam z dekoracjami, ale miałam tyle planów ' dekoratorskich' do zrealizowania i zupełnie nie mogłam się zdecydować w którym kierunku iść. Stanęło na tym, że jest i drewno, i fiolet, i renifer, i śnieżynki. No po prostu dużo, dużo wszystkiego jak na 8 metrów kwadratowych :P Ale w końcu święta mamy raz w roku, więc można zaszaleć, prawda? Sesję wieczorową porą można zobaczyć tutaj <klik>
Zdjęcia wykonane po godzinie 20, więc przepraszam za jakość. Wychodzę jak jest ciemno i wracam do domu również jak już się ściemnia, więc o dobre zdjęcia teraz trudno.
Pewnie myślicie sobie czasem dlaczego pokazuje tylko mój pokój? Bo tylko on posiada białe stylizowane meble które są w moim stylu i bardzo je lubię, to spełnienie moich marzeń. W pozostałych częściach mieszkania są meble BRW w kolorze olcha miodowa, więc nic specjalnego. Mam jeszcze w planach świąteczne oswojenie salonu, ale nie wiem czy się wyrobię czasowo, bo 4 dni już do tego podchodzę ;)


Głowa renifera i śnieżynki z patyczków po lodach to pomysły ze strony stylowi.pl  Są bardzo proste do wykonania, ja renifera narysowałam bez szablonu na kartonie, a śnieżynki posklejałam 'na oko'. Godzina roboty i dekoracje gotowe :)


Ufff już myślałam, że się nie wyrobię z tym postem przed świętami, ale udało się! Pewnie jeszcze wpadnę przed Wigilią z życzeniami, tak wiec do napisania!
Coś mi tasiemce ostatnio wychodzą ;)

17 grudnia 2013

Cześć wszystkim po trochę długiej przerwie :) Od piątku do 7 stycznia jestem w domu, więc mam nadzieję, że będzie mnie więcej na blogu. Choć sprzątania jak na ostatni tydzień przed świętami mam sporo, bo dopiero zaczęłam ostre przygotowania do świąt. Jeszcze inne sprawy się nakładają na mój brak czasu, ale jakoś dam radę wszystko ogarnąć w terminie, mam nadzieję. A jak u Was? Też pewnie jesteście zaganiane w tym przedświątecznym okresie. Wszyscy tak narzekali, że za wcześnie zrobiło się świątecznie, a tu ani się obejrzeliśmy i mamy tylko tydzień. 
A ja w ramach uaktywnienia świątecznego nastroju, który gdzieś mi uciekł przez te egzaminy, wybrałam się na Jarmark Świąteczny organizowany w moim mieście. Tym razem odważyłam się i stałam po drugiej stronie stolika czyli jako wystawca ;) Było bardzo świątecznie, ale również zimno.

Moje stoisko ;) Tildowy renifer i bombka ze skorupek zostały obfotografowane z każdej strony :) I podobały się chyba dla każdego przechodzącego dziecka.


Pozostałe stoiska


Z jarmarku przywiozłam lizaki dla siostry i mini zestaw różnych miodów. W święta będzie wielka degustacja. Znajduje się tam między innymi miód cynamonowy, czekoladowy, z propolisem.


Dobra, lecę dalej sprzątać, pozdrawiam świątecznie!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...