29 września 2012

Walizki zapakowane, dom posprzątany, ciacho upieczone, długi spacer zaliczony. Tak mi minęła ostatnia sobota września. Jutro już jadę na studia i zacznie się cały ten obereczek. Ale mogę jechać ze spokojną głową, bo wszystko to co sobie zaplanowałam to zrobiłam. Jednym z tych planów była zmiana dodatków w pokoju, na te bardziej jesienne. Poszłam w czerwień, bo świąteczne dekoracje też będą raczej w tym kolorze. Nie będę musiała za dużo zmieniać na zimę co zaoszczędzi mi czasu.
Ramki z Pepco- przemalowane.
Naklejki od Karoliny <klik>  W ogóle, naklejki to łatwy, szybki i tani sposób na zmianę wyglądu ścian/mebli/pudełek itp. A żeby było fajniej, to Karolina otworzyła swój sklep internetowy, serdecznie zapraszam do zakupów :) SKLEP i użyte naklejki <klik>
Modemu nie mogę schować do sekretarzyka, bo ma za krótki kabel, więc go okleiłam.


Włącznik też dostał nowy wygląd, tak z rozpędu i go okleiłam ;)


No i reszta pokoju

 

Gazetka tak w nawiązaniu do mojej pracowni' ;)

Klosze z siatki hodowlanej wg pomysłu Ity <klik>

Słynne dynie ;)

Teraz tylko wystarczy poddać się jesieni, no i nauce.
Do napisania, pozdrawiam!

26 września 2012

Dzisiaj na szybcika, bo i tak ledwo się wyrobiłam w terminie. Postanowiłam pierwszy raz wziąć udział w zabawie-wyzwaniu. Akurat 'siedziałam' w temacie, więc dlaczego by nie spróbować? Przy okazji pokażę to nad czym siedzę kolejny tydzień.

I moja praca. Butelka ozdobiona metodą decoupage, lakierowana Fluggerem nr 70. Na nalewkę czy oliwę ziołową lub na co tylko się zamarzy :)


Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze, to daje siłę i motywację do dalszego blogowania!
Pozdrawiam!

25 września 2012

.

Nienawidzę okresu przedgrzewczego, kiedy to nie jest jeszcze wystarczająco zimno na podwórku, aby w ciepłowni miejskiej zaczęli grzać. To co się dzieje w mieszkaniach trudno opisać. Zimnica niesamowita, śpię w skarpetach i pod kocem. Pies również unika siedzenia na podłodze. Żeby podratować sytuację upiekłam ciacho. Piekarnik to zawsze jakieś dodatkowe źródło ciepła (tak, każdy pretekst jest dobry, żeby trochę się podtuczyć ;) )

Nie zawsze mamy z rodzinką ochotę na ciasta kremiste, ale ostatnio takie u nas królują. Tym razem wybór padł na wuzetkę. Dawno już miałam przepis, ale Dorota wstawiła fajniejszy i postanowiłam go wypróbować. Bałam się, że ciasto nie wyrośnie czy w ogóle się nie uda, bo jest bez proszku do pieczenia. Do kremów nie mam ręki, ale widzę, że częstsza styczność z tego typu ciastami wychodzi mi na dobre. Wuzetka z tego przepisu jest zachwycająca! Warto spróbować. <przepis>


Wcześniej robiłam muffinki  z gruszkami i imbirem z przepisu Nigelli. Mokre, dosyć dobre, choć jak dla mnie za słodkie, pomimo tego, że dałam dużo mniej cukru. W porównaniu z wuzetką to bez rewelacji. <przepis>


Na rozgrzewkę proponuję jeszcze coś do ciasta. W tym roku robiłam wspólnie z mamuśką i siostrą 3 nalewki i 1 likier. A mianowicie nalewki miętową <przepis> , malinową <przepis>  i aroniową <przepis>  oraz likier krówkowy. Aroniowa jeszcze dojrzewa', a w kolejce czeka pigwówka (podobno dobra, tylko muszę znaleźć przepis). Do tych nalewek użyłyśmy spirytusu nalewkowego Soplica 40%. I dzięki temu nalewki wyszły fajne, delikatne, 'babskie'.


DOMOWY BAILEYS (likier krówkowy)

Składniki:
1/4 l wódki (250ml)
1 puszka masy krówkowej
1/2 szklanki mleka lub śmietanki
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej

Wykonanie:
Masę krówkową przełożyć do miski i dodać do niej kawę rozpuszczoną w minimalnej ilości wrzątku. Całość wymieszać (można delikatnie zmiksować). Następnie dodać alkohol, śmietankę (mleko) i całość wymieszać.
Pozostawić na około 2-3 dni, do "przegryzienia".


To by było dzisiaj na tyle, czas zacząć się pakować na studia... Wczoraj zamieścili liczbę godzin i przedmioty na II rok i jestem trochę przerażona.
Pozdrawiam!

edit: Chyba ktoś z ciepłowni czyta mojego bloga, bo GRZEJĄ, GRZEJĄ, GRZEJĄ!!!

20 września 2012

Będąc jeszcze w temacie szyciowym, powstał twór tildowy- pies. Czyż nie jest uroczy? Zresztą jak wszystkie projekty Tone Finnanger. Psiak pozuje na zestawie nici z Biedronki. Cieszyłam się, że jest tam tyle nitek za fajną cenę. Ale jak we wszystkim, tak i w tym jest haczyk. Cena jest adekwatna do ilości nitki danego koloru nakręconej na szpulkę :) Na zszycie psa zużyłam cały brąz, a i to zabrakło mi na głowę i połączenie części.


Z pozostałości filcu z broszek zrobiłam część dekoracji jesiennej- dynie. Widziałam gdzieś takie w necie zrobione z weluru, świetnie wyglądały. Moje są w wersji mini. Żółta ma 4 cm średnicy.
edit: tutaj są takie o które mi chodzi :) <klik> 

Pozdrawiam jesiennie!

17 września 2012

Od kiedy moje prowizoryczne etui na chusteczki higieniczne się porwało, zbierałam się do uszycia nowego. W końcu nadeszła TA chwila i powstał komplet chustecznik i etui na podpaskę. O ile chustecznik skroiłam idealnie, o tyle ten drugi muszę zmniejszyć. Oba są w stu procentach szyte ręcznie, bez użycia maszyny ;)

Dzisiaj tak na szybko, wracam do dalszego planowania co zrobić żeby się wyrobić- ze wszystkimi pomysłami :)

14 września 2012

Nie było mnie w świecie blogowym ponad tydzień i mam tyle zaległości, że nadrabianie ich zajmie mi dwa razy tyle :) Ale odwiedzę wszystkich, choć tym razem bez komentarzy :) 
Ostatnie kilka dni spędziłam nad morzem, w bardzo miłym towarzystwie Karoliny, jej męża i 2 psiaków. Sporo widziałam, sporo się nauczyłam, kilka rzeczy kupiłam a drugie tyle dostałam. To był najfajniejszy wypad na wakacje w moim życiu :)
A tu mini fotorelacja. Mini w porównaniu do wszystkich fotek jakie mam ;)

Park Oliwski
 
Park Oliwski
zoo
zoo
dożynki
korony dożynkowe
Góra Gradowa i panorama Gdańska
kryjówki Napoleona :)
ulica Mariacka

ulica Długa










Sopot i morze, morze, morze
             
główna atrakcja, psiaki przytulaki- Pina i Jogi :)

zakupy
część prezentów

W ogóle to dostałam mega kopa i powera do działania. W związku z tym będę robiła z mojego pokoju miejsce do pracy przy wszelkim rękodziele. Nie będą to wielkie zmiany, ale istotne dla mnie w organizacji. Trochę to potrwa, ale efekty na bieżąco będę pokazywać. Teraz wygląda to tak:       


















A teraz zmykam do fryzjera- długim włosom mówię bye!
Kto dotrwał do końca- gratuluję :)

3 września 2012

I w tym momencie przedobrzyłam. Chciałam dopisać, że otrzymałam wyróżnienie a skasowałam całego posta i do tego zapisałam... No ale nic. Tak w skrócie co było w poprzednim poście:
Rozpoczął się rok szkolny, szkoda, że nie dotyczy on mnie. Ale dzięki temu mogę sobie pozwolić na wyjazd nad morze bez opuszczania lekcji :) Pogoda dopisała, więc zgodnie z tradycją świętowaliśmy zakończenie wakacji. Był grill, pyszne szaszłyki i czas spędzony na łonie natury. Na deser zaserwowałam kostkę cappuccino <przepis> i babeczki z kremem <przepis>

Co do wyróżnienia, to otrzymałam je od Agi z Domu pod kasztanami Mając chwilę czasu wybrałam 5 losowo wybranych blogów, mających liczbę obserwatorów poniżej 200. Ja sama nie przywiązuję wagi do opcji obserwatorów, bo kto chce to i bez tego zagląda i komentuje. Dlatego też ja sama nie korzystam z tej opcji, nawet nie wiem jak ;) Ale dziękuję, że Wy jesteście.


Oto one:
www.by-shenny.blogspot.com
www.emiliowyswiat.blogspot.com
www.silvanis-mojeprace.blogspot.com
www.wrzosowapolana.blogspot.com
www.staniszkowymiszmasz.blogspot.com
Pozdrawiam i do napisania!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...