26 lutego 2011

Poniosło mnie...

... a zresztą sami zobaczcie :)
Jakiś czas temu wybrałam trochę wzorów idealnych do przezroczystych kamyczków. Zużyłam wszystkie jakie miałam :) Małe poprzyklejałam do magnesów, a z dużymi mam trochę problemu, bo są za ciężkie. Ale upatrzyłam już mocniejsze magnesy, tylko muszę je zamówić.
W kwestii zimy to i ja wymiękam. Z jednej strony wyjątkowo ją lubię w tym roku, a z drugiej- mam dosyć schematu śnieg, odwilż, śnieg, odwilż. Już tak ładnie się robiło, zero białego puchu, trawka się zieleniła, a tu znowu nasypało! Na poprawę humoru, kupiłam sobie hiacynta. Specjalnie dla niego zdekupażowałam doniczkę glinianą. Niestety, jak to u mnie bywa z kwiatkami- padł. Nastrój wiosenny również :(
A takie zimowe atrakcje mamy w mieście.
Mam jeszcze pytanie do bardziej zaawansowanych blogerek- jeśli skasuję zdjęcia w albumie Picassy to zniknął one również z bloga? Czy w Picassie jest jakiś limit, bo w folderze blogowym jest napis wykorzystano xMB miejsca, pozostało xMB wolnej przestrzeni. Czy jeśli przekroczę tą przestrzeń będę musiała płacić?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam!

18 lutego 2011

Chałwowo- bezowe ciasto śniegowe i inne

Wiosny ani widu, ani słychu, śnieg sypie jak szalony, trzeba więc radzić sobie z mrozem i gromadzić zapasy tłuszczowe ;) A dopiero jak będzie pewniejsza pogoda, nowalijki, można przejść na dietę. Ja dzisiaj zrobiłam mega słodkie i mega kaloryczne ciasto z masami chałwową i czekoladową, przekładane i posypane pokruszoną bezą. Pycha! Przepis pochodzi z pierwszego postu w tym wątku <klik>

Ostatnio robiłam też muffinki. Najpierw zrobiłam cynamonowo-kawowe, ale niestety nie wyszły i trafiły do kosza. Nie poddałam się i zrobiłam inne, z przepisu z bloga Dwie Chochelki <klik> Były przepyszne, zniknęły w 1 dzień.


Wynalazłam w 'Country' fajne powiedzenie.
W sumie Foxi to nie kot, ale w słonku się grzał i obawiam się, że potwierdzi to zdanie:
'Kiedy kot w lutym w słonku się grzeje, musi w marcu zajść na przypiecek.'
Jakiś czas temu, kiedy nie było już śniegu, a słońce się pokazywało częściej, zrobiłam taką zakładkę:
Ostatnio nic nie tworzę, choć w głowie mam pełno pomysłów, ale cierpię na brak czasu :( Nawet zaczęty naprawdę miniaturowy hafcik leży... Ale już niedługo będę miała najdłuższe wakacje w życiu i pewnie będę narzekała na nudę :)
Dostałam również wyróżnienie od Martyny <klik> Byłam bardzo mile zaskoczona. To moje pierwsze wyróżnienie. Dziękuję bardzo! Widziałam, że Martyna przekazała je jeszcze innym osobom. Myślę, że ja nie będę tutaj wymieniać wszystkich po kolei. Moim zdaniem wszystkie blogi czytane przeze mnie, które są po lewej stronie bloga, zasługują na nie. Są pełne świetnych pomysłów, inspiracji. Nie dziwcie się też, że w komentarzach nadużywam przymiotników 'śliczne, piękne' itp., bo naprawde wszystkie przedmioty wykonane przez Was bardzo mi się podobają.
Miłego weekendu!

13 lutego 2011

Serca, serduszka...

... to chyba najbardziej popularny motyw, nie tylko Walentynkowy :)
A to jego znaczenie: "W tradycyjnej europejskiej sztuce i folklorze serce jest przedstawiane jako stylizowany kształt, najczęściej koloru czerwonego, co symbolizuje krew, a w wielu kulturach także namiętność i silne uczucia. Serce jest w szczególności kojarzone z poezją romantyczną, często znajduje się na walentynkach, bombonierkach i innych przedmiotach kultury masowej jako symbol miłości." by wikipedia
Co do Walentynek, to miłe święto, jednak nie zapominajmy o tym, że miłość trzeba okazywać na co dzień, a nie raz na rok :)
U mnie w pokoju zaroiło się od serc.
wianek na drzwi
orzech z niespodzianką
tzw. pele mele, ale u mnie to poprostu gazetka

fondue,moja pierwsza tarta (niezby udana, choć smaczna) i domowa wiśniowa naleweczka :)
Sentencja z kalendarza ''Dobrych myśli''
Buziaki i udanych Walentynek!

5 lutego 2011

Butelki c.d.

Ostatnio, jak widać, naszło mnie na butelki :) Ale robiłam też inne rzeczy, więc mam już 'materiał' na kolejne 4 posty ;)
Zacznę od butelki, która najbardziej mi się podoba. Nie jest to typowa baryłka, ma ścięte brzuszki. Początkowo miała być w róże, ale jak schła to leżała mi w polu widzenia i nagle stwierdziłam, że do niej pasuje tylko jakiś portret. Po burzy mózgów stanęło na Camei. Obrazek wydrukowany, ramka dopasowana z pędzla z Gimpa. Wszystko zabezpieczone przed rozmazywaniem lakierem matowym w sprey'u (dzięki radom Jasmin z bloga Zapach Jaśminu, dziękuję! ) To genialny sposób, na ładny obrazek bez kupowania specjalnego papieru. Perełki kupione w sklepie, chciałam je zrobić farbką 3D, ale ekspedientka spojrzała się na mnie jak na ufo, gdy o to zapytałam. Może trochę z nimi przesadziłam ;)
Kolejna butelka jest w obrazki A. Muchy "Cztery pory roku". Drukowane, zabezpieczone, obramowane złotą konturówką (cóż to za misterna robota! ręka mi się trzęsła, pierwszy raz to robiłam i wyszło krzywo). Spróbowałam też trochę pocieniować...

A teraz trochę wiosennych klimatów. Serwetkowa łączka, to to farba, ciut cieniowana- ciemniejsza ku górze, co trochę widać na zdjęciach.
A teraz czas wrócić do przyziemnych obowiązków. W poniedziałek zaczyna się szkoła :( A już za 3 miesiące matura!
Pozdrawiam
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...