26 maja 2013

Dzisiaj mamy specjalny dzień. Dzień Matki. Trochę mnie on zaskoczył, bo do wczoraj byłam pewna, że to dopiero za tydzień. I właśnie na za tydzień miałam przygotowany prezent. Trochę szkoda, że go nie dam, bo to żadna z rzeczy materialnych. Dlatego dzisiaj czym prędzej z siostrami pobiegłyśmy po kwiaty. Nasza Mamuśka (pewnie jak i Wasze) jest wyjątkowa. Nawet pod względem prezentów. Z upominkami dla niej zawsze mamy problem. Dlatego w tym roku jej święto obchodziłyśmy skromnie.
Wszystkim Mamom życzę radości, miłości i samych słonecznych dni w życiu!



23 maja 2013

Za oknem jest tak kolorowo, że w swoim pokoju jakoś nie mam na razie chęci na barwne dekoracje. Wszystko tak się  ułożyło, że dominuje biel, szarość i zieleń. No i trochę różu się wkradło, ale to efekt zeszłorocznej fazy na róż ;) Zestawienie takie dosyć uniwersalne, bo nie mam coś pomysłów ja zapełnić tą swoją witrynę rzeczami które mam w domu. Już nawet myślałam nad zasłonięciem szyb jakimś materiałem/papierem ozdobnym czy czymś, ale jeszcze się wstrzymam.
We wrocławskiej Ikei kupiłam sobie poduszkę na krzesło. Zastanawiałam się nad lnianą, ale jednak wybór padł na tą. I bardzo dobrze, bo wpisała się w klimat pokoju.
Kącik wypoczynkowy :) Nie patrzcie na pogniecioną pościel, ale wyjęta prosto z paczki i nie miałam nerwów odprasowywać tych zagnieceń.
Tak patrzę na te zdjęcie łóżka i chyba idę się położyć i poczytać. Coś czuję, że padnę jak mucha, tak mnie pani dentystka dzisiaj wymęczyła. Również pogoda zmieniła się na jesienną, to nic tylko zaszyć się pod kołdrę.
Dobrej nocy i dziękuję za odwiedziny!

19 maja 2013

Czyj pokój polubił najbardziej Bambi? I dlaczego mój :P
No, nareszcie przyjechałam do domu, trzeba trochę w nim pomieszkać, a właściwie to do października. Tak, tak, dobrze czytacie. Mam już wakacje. W sumie to nie do końca wakacje, bo od czerwca do połowy sierpnia chodzę na praktyki letnie. Ale zawsze to lepiej wracać do własnego mieszkania i rodziny niż na stancję. Przywiozłam ze sobą cały swój niezbędny studencki majdan, który dopełnił bałagan domowy. Nawet sobie nie wyobrażacie co się u mnie dzieje. W związku z remontem kuchni i łazienki u mojej siostry, przeprowadziła się ona wraz z mężem i zwierzakami do nas. Wszędzie pełno jest ich rzeczy, siana itp. Nigdy nie miałam takiej chęci do sprzątania jak teraz...Już lada moment się wyprowadzają, więc ja będę mogła wkroczyć do akcji :) Bardzo podobają mi się te pomieszczenia po remoncie, jak mi siostra pozwoli to  zrobię zdjęcia i wstawię. A jak na razie korzystam z 2 tygodni wolnego, ze słoneczka. Relaksuję się, ogarniam domek na działce oraz balkon. Na pełne odstresowanie nie pozwalają tylko komary, które gryzą jak wściekłe. I nic nie pomaga. Palimy już pochodnie, świeczki, kadzidła, odstraszacze elektryczne i dalej są... Chyba w tym roku trzeba się do nich przyzwyczaić.
Magnolia w tym roku zakwitła i miała 3 pąki :)

sezon grillowy jak dla mnie rozpoczęty :)
PS. Czy wiecie, że bez drukarki to jak bez ręki? Właśnie popsułam drugą w swoim życiu i mam problem...

11 maja 2013

Widzę, że Wrocław moim okiem nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem. Zarządzam więc skrócenie serii zdjęć i spakowanie ich w jedną notkę :) . Tak więc dzisiaj na tapecie przyroda i budynki. Wrocławskie rośliny zachwyciły mnie. Wiele jest tam magnolii, rododendronów, które ciężko jest spotkać na moich terenach. Wydaje mi się, że to z powodu klimatu. Na Mazurach jak wiadomo jest o wiele zimniej i wszystko później rozkwita. Na przykład 5 maja, kiedy to wyjeżdżałam z Wrocławia, lilak (bez) był taki jak aktualnie jest u mnie w ogródku. Magnolie już dawno przekwitają, a nasza na działce dopiero wypuściła 1 pąk. Ogólnie dosyć inna jest tamtejsza roślinność. Stare budownictwo również jest urzekające, choć o wiele bardziej wolę styl gotycki niż barokowy przepych. Ogólnie podobają mi się tamtejsze parki, uliczki, ogrody. Nic tylko chodzić i wypoczywać :) Wiem, wiem w dużym mieście to pewnie i czas szybciej ucieka, bo odległości większe do pokonania.

Dzisiaj w nocy była pierwsza mocniejsza burza i przyszedł chłód. Mam nadzieję, że roślinki na działce nie pomarzną.
Miłego sobotniego wieczoru i niedzieli!

9 maja 2013

Ufff, nareszcie trochę uporządkowałam zdjęcia z wyjazdu. Na pierwszy ogień pójdą zwierzaki. Zabieram Was do Zoo. Ale nie tylko. Będą też przemiłe, ruchliwe trzy koty i bardzo nieśmiały, ale jakże fotogeniczny pies- pupile mojej cioci. Po więcej informacji na temat Zoo we Wrocławiu zapraszam na oficjalną stronę <klik> Naprawdę dużo oglądania, piękna zieleń, a obserwacja zachowań zwierząt- bezcenna :) Rzadko mam okazję odwiedzać zoo, bo najbliższe mam w Warszawie (4h jazdy autobusem), ale uwielbiam tam zaglądać.

 
A tu warto zwrócić uwagę na elementy dekoracyjne. Walizka, na niej poduszka z falbaną i mamy piękną dekorację a zarazem legowisko dla kota. Podoba mi się również rzeźba kota obok wypchanej książkami komody. Tutaj nie widać, ale na komodzie stała wielka klatka dla ptaka znaleziona na wrocławski śmietniku. Żeby u mnie można było znaleźć takie rzeczy!
Pozdrawiam w ten gorący dzień!

7 maja 2013

Jestem, wróciłam i żyję :) Wypad do Wrocławia był świetny! Bardzo mocno zauroczyło mnie to miasto, bardziej niż którekolwiek inne. Plan zwiedzania wyrobiłam wraz z rodziną w 99%. Odwiedziliśmy wrocławskie ZOO, Ogród Japoński, Halę Stulecia z pokazem fontanny wrocławskiej na otwarcie sezonu, katedrę, ratusz, rynek, Panoramę Racławicką, Ogród Botaniczny, wiele parków i kilka galerii handlowych. Nie zdążyliśmy zahaczyć o Muffiniarnię i Czerwony Stoliczek z makaronikami, ale mam zamiar jeszcze wrócić do Wrocławia :) Ogólnie trasa długa, ale do Wrocławia jechało się dobrze, miałyśmy cały przedział dla siebie. Gorzej było wracać po majówce :P Full ludzi, doczepiane wagony, przesiadki, zepsucie się pociągu i opóźnienie powrotu do domu o 2 godziny. Choć muszę się przyznać, że wcale mi się nie chciało wracać na to moje zadupie... Dotarło do mnie, że u mnie w mieście rodzinnym ( a zresztą i w tym w którym studiuję), które uważałam za pełne zieleni i miejsc do spacerowania i uprawiania sportu, brakuje 'tego czegoś' i nie oferuje ono młodym ludziom atrakcji w postaci miejsca spotkań, klimatycznych kawiarenek, ogrodów, parków, a przede wszystkim pracy. Mam w głowie kilka planów, głównie na siebie, mam nadzieję, że miejsce w którym mieszkam nie utrudni mi ich realizacji. Co do bloga, to na razie muszę się ogarnąć z fotkami i pomyśleć jak tu je rozbić na poszczególne notki. Zrobiłam prawie tysiąc zdjęć i do każdego lubię wracać, więc wybór mam trudny. A nie chce Was zanudzić, choć myślę, że o Wrocławiu będzie minimum 3 notki, z tą- 4. Więc przez najbliższe 2 tygodnie nic rękodzielniczego nie będzie :) 
Pozdrawiam gorąco i życzę miłego tygodnia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...