21 czerwca 2014


Ostatnie 2 tygodnie spędziłam na intensywnej nauce. Ale czy coś się nauczyłam? Okaże się we wtorek i w środę... Tak się denerwuję przed egzaminami dyplomowymi, chyba jeszcze gorzej niż przed maturą. Jednocześnie nie dociera do mnie, że to już niedługo, że to już koniec studiów, a zarazem początek czegoś nowego.... Proszę, trzymajcie kciuki.
W ramach relaksu skończyłam wyszywać zakładkę w różyczki, do książki . Tył podklejony jest filcem. Dodałam mulinowego chwosta. 


Również po prawie 2 tygodniach odzyskałam swój aparat. Mamuśka z siostrą były nad morzem, więc dałam im aparat. Niestety zdjęciami jestem zawiedziona, bo zrobił ich bardzo mało. Ja to jednak mam bzika, fotografuję wszystko. Zawsze coś fajnego uda się cyknąć. Bardzo odczułam brak aparatu w domu. Tyle ciekawych ujęć mi umknęło. A komórką nie lubię robić zdjęć. Przedstawiam Wam kilka pstryków z nad morza :) Ojjj pochodziłabym po takiej plaży i nie myślała o niczym. Wątpię, żeby mi się to w tym roku udało.

Dziewczyny trafił na dobrą pogodę, mało ludzi i przyzwoite ceny noclegu i jedzenia (bo przed sezonem). Nad morze chyba trzeba jeździć albo w czerwcu albo we wrześniu, jak myślicie?
Ja na tych swoich Mazurach zmarzłam, przez pogodę nawet nie można było jechać na działkę. Ale w sumie też trochę odpoczęłam siedząc sama w domu. Aktualnie leje jak nie wiem co, nawet Romka nie chce wyjść na dwór.


Czas upływa nam leniwie, nic się nie chce robić, siedzimy z rodzinką w domu ;) Czasem też tak trzeba. Ja żyję tylko egzaminami, a potem to się zobaczy. Na razie nic zaplanować nie mogę, bo nawet nie wiem czy zdam. Tak więc do napisania za kilka dni, jak będzie już po wszystkim!

11 czerwca 2014

Koniec roku szkolnego zbliża się nieubłaganie. Dzieciaki z niecierpliwością wyczekują wakacji. Siostra kończy 6 klasę podstawówki i zaproponowałam, że zrobię kartkę pożegnalną z podziękowaniami od klasy. Wychowawczynię mieli fajną, więc kobiecie się należy :) Trochę nie jestem zadowolona z prezentu jaki wymyśliła trójka klasowa, ale na to już nic nie poradzę.


W środku znajduje się zdjęcie z klasowej wycieczki, cytat oraz miejsce na podziękowania lub podpisy wszystkich osób z klasy :)


Jakiś czas temu skusiłam się w Lidlu na napownicę. Początkowo myślałam, że jest jakaś zepsuta, zdenerwowałam się, ale potem już zrozumiałam jak ona działa. I jestem zadowolona :)
Stemple pochodzą od Novinki.


Niestety mam też złą wiadomość. W zeszłym tygodniu opuściła nas świnka Pippi. :( Jest u nas tylko Romka, a u starszej siostry  druga świnka i królik. Powoli towarzystwo się wykrusza :(
W weekend byczyliśmy się wszyscy na działce. Mini fotorelacja.


Pozdrawiam w końcu gorąco i słonecznie :)

6 czerwca 2014

Pogoda dzisiaj pokrzyżowała mi plany po całości. Miało być gorąco, działkowo, grillowo. I tak się zapowiadało. Do godziny 11. Naszły chmury, spadł deszcz a razem z nim temperatura. Szaszłyki wylądowały w piekarniku, zrobiłam sobie dłuższą nieplanowaną drzemkę, bo przez tą pogodę oczy same mi się zamykały. A przede wszystkim nie uczyłam się. Masakra jakaś. Chodzę z kąta w kąt, a najchętniej położyłabym się spać i została w łóżku do jutra :) W celu poprawy nastroju piszę posta i wstawię dla Was zdjęcia ostatnich decupków. Mam sporo puszek po mleku modyfikowanym Dorotki, tak więc z butelek przerzucam się na puszki. Przełamałam się i przestaję oszczędzać swoje ulubione serwetki. Tu w końcu w użyciu serwetki Cath Kidston i Ikea :)



Na osłodę nie może zabraknąć ciacha. Jak go tylko zobaczyłam musiałam go zrobić. Zwłaszcza, że na działce szpinak już zaczął przekwitać, a koktajli mam już dosyć :P Ciasto Leśny Mech z przepisu Moje Ciacho. Genialne w smaku, kolorze i delikatności.


Pozdrawiam sennie, ale jeszcze się trzymam ;)

2 czerwca 2014

Witajcie już w czerwcu! Jak minął Dzień Dziecka? Pewnie na kinderbalach :) Dni tak mi się poprzestawiały, że wczoraj była sobota, a dzisiaj jest niedziela. I tylko nieobecność domowników sprawia, że przypominam sobie, że mamy poniedziałek. Do tego mam takiego lenia, że zamiast się uczyć piszę posta i robię wiele innych rzeczy... Zaczęłam kilka decoupagowych projektów i nie mogę ich skończyć. Doba zdecydowanie jest za krótka. Najchętniej, to tak jak Romuszka, weszłabym pod koc i spała. A tak to siedzę przy kawie i ciachu i opracowuję kolejne pytania na dyplom.


Co do ciacha to wczoraj upiekłam kolejne z rabarbarem i budyniami. Baza podobna a zupełnie inne ciasto. Przepis pochodzi z bloga Moje Ciacho. Moje skojarzenia po kilku pierwszych kęsach? Wieś, lato, pola. Pyszna babcina buła z dzieciństwa. Tylko kruszonki brakuje. Ciasto, zaraz po ucieranym z Moich Wypieków, które na pewno będę piekła częściej i z różnymi owocami.


Mam nadzieję, że w końcu się ogarnę i w następnym wpisie pokażę coś innego niż wypieki ;) No i zapowiadają na weekend upały to w ciepełku od razu inaczej się funkcjonuje :) Pozdrawiam!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...