14 stycznia 2015

Pogoda u mnie iście wiosenna, okna pootwierane, wietrzy się cały dzień, długie spacery znowu zawitały w rytm dnia Romki i mój. Jak dla mnie mogłoby już nie być śniegu. Nawet słoneczko dzisiaj świeciło. Ale w sumie nie o pogodzie miałam pisać, a o książkach. Ostatnio nie miałam czasu na czytanie książek, ale dzisiaj odwiedziłam bibliotekę i wypożyczyłam kilka obiecujących kryminałów. 


Oprócz tzw. literatury branżowej coraz częściej na moich półkach pojawiają się poradniki na temat zdrowia, żywienia. Jeszcze kilka lat temu myślałam, że przyszłość zwiążę właśnie z jedzeniem. Na kilka lat odłożyłam swoje zainteresowania, ale teraz gdy panuje boom na zdrowy styl życia odświeżyłam biblioteczkę, dokupiłam kilka nowych pozycji i staram się wcielić w życie zawarte w książkach rady. Lubię też zaglądać na blogi lifestylowe, w najbliższym czasie wstawię nową kategorię blo

Najwcześniej kupiłam "Biblię żywności i żywienia", "Zdrowa kuchnia domowa" oraz "Tabele kalorii". Pierwsza z nich oprócz podstawowych zasad żywienia bierze pod uwagę poszczególne kategorie wiekowe, choroby, posiada przepisy i diety. Druga to zbiór ponad 200 przepisów z uwzględnieniem ich wartości odżywczych. Każdy przepis opatrzony jest zdjęciem. Z tabel kaloryczności szczerze powiem, że skorzystałam może raz czy dwa.
Następnie były 2 książki Ewy Chodakowskiej "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską" oraz "Przepis na sukces". Chyba nie muszę nikomu opowiadać o Ewie. W książkach znajdziemy smaczne przepisy, dostosowane do polskich realiów, a także ćwiczenia oraz płytę.
Pozycję "Rzucam cukier" wypatrzyłam gdzieś w internecie, ale niestety po kupnie i przeczytaniu trochę się rozczarowałam. Rady i przepisy nie są zgodne z naszym polskim codziennym życiem, zwłaszcza w małym lub średnim mieście. Może w Warszawie jest dostęp do części podanych składników, ale nie u mnie. Fakt, zamówiłam trochę zdrowej żywności przez internet, ale nadal połowy brakowało. Pod choinkę dostałam "Jak dbać o włosy" blogowej koleżanki Anwen. Blog znałam, ale nie zaglądałam. Wychodzę z założenia, że nie ma to jak książka. Wszystko jest w zasięgu spisu treści, poukładane. Z tej książki jestem naprawdę zadowolona. W końcu określiłam jaki mam typ włosów, eksperymentuję z ich pielęgnacją. Daleko mi jeszcze do włosomaniaczki, ale czasem warto dogadać się ze swoimi włosami i sięgnąć nie tylko po zwykły szampon. Najnowsza pozycja kupiona z przeceny to "Czy wiesz co jesz?". Jeszcze jej nie czytałam, ale już mi się podoba ile porcji danego produktu można jeść na tydzień. W kolejce do kupna czekają dwie części "Zamień chemię na jedzenie". Wiem z opowiadań, że też są ciekawe.
W swojej kolekcji mam jeszcze parę książek o fotografii, składaniu serwetek i dekoracji stołów oraz całe mnóstwo o kynologii. To takie moje główne zainteresowania teraźniejsze i przeszłe ;)
A czy Wy korzystać z jakichś książek-poradników? Jeśli tak to jakie są warte uwagi?

10 stycznia 2015

Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam marzyć, planować. Od małego przeglądałam katalogi czy to z wózkami dziecięcymi dla moich lalek czy to z farbami do wnętrz. Tak mi zostało do dzisiaj, no może chwilowo oprócz tych wózków ;) Wiem, że kiedyś będę miała swój dom/mieszkanie, więc lubię sobie wyobrażać co w nim będzie się znajdywało. Na pewno będzie to kominek. W domu prawdziwy, w bloku biokominek lub atrapa z portalem na świeczki. Pierwotny zamysł był taki, aby osiągnąć podobny efekt do tego:


Mam nawet taką ramę do renowacji i na pewno będzie ona wisiała nad moim przyszłym kominkiem. A jaki on będzie? Na stronach http://e-biokominki.pl/ i https://kratki.pl/ wypatrzyłam takie modele, które zapadły mi w pamięć. Oczywiście nie wszystkie nadają się do wizji i rozmiaru mojego salonu, ale także są ładne.

 



A Wam który biokominek podoba się najbardziej? Szczerze powiedziawszy nie widziałam nigdy tego ''urządzenia'' na żywo we wnętrzu, dlatego ciekawa jestem opinii użytkowniczek. Byłabym wdzięczna za Wasze spostrzeżenia na temat biokominka w domu/mieszkania.
PS. Znalazłam fajną stronę-gazetę na temat biokominków :)  http://biokominek.org/

6 stycznia 2015

Witajcie w Nowym Roku. Jakoś ciężko mi jest przyzwyczaić się do tak radykalnej zmiany daty :O Wszędzie wstawiam 2014 rok ;) Do tego przez dzisiejsze święto ciągle myślę że jest niedziela. 
Siódmego stycznia upłynął 4 lata jak jestem w blogowym światku. Szczerze przyznam, że dzięki Wam odkryłam piękne wnętrza, wspaniałe pomysły. Utwierdziłam się w przekonaniu, że biel to jest to, we wnętrzu, w czym dobrze się czuję. Mam nadzieję, że spędzimy jeszcze nie jeden rok razem, na wspólnych projektach i inspiracjach. Tego życzę  Wam i sobie w tym młodziutki roku :)
Dzisiaj będzie bez zdjęć, bo w sumie nie mam co pokazywać. Wciągnęła mnie codzienność... Praca, nauka, ustalanie nowych planów i celów, próba ich realizacji. To jest to na czym się skupiam i co wychodzi z różnym skutkiem. Moim wrogiem jest brak systematyczności i "misie", a zwłaszcza główny miś- niechcemisie. Też tak macie? Dla mnie pomagają blogi motywujące, lifestylowe. Wszystkie cele spisuje też na kartce, kalendarz też jest bardzo przydatny. Myślę, że małymi kroczkami zrealizuję wszystkie swoje plany. 
Pomimo tego, że nie komentuję, to zaglądam do Was. To też muszę zmienić- więcej mnie u Was :)
Pozdrawiam i dzięki za wszystkie odwiedziny :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...