Witam ponownie po przerwie :) Dostałam swój pierwszy urlop i postanowiłam przejechać się do Gdańska. Odwiedziłam przyjaciół, pochodziłam po sklepach, kupiłam kilka dupereli. Zostało mi jeszcze kilka dni wolnego, które spożytkuję na dekorowanie i sprzątanie pokoju oraz naukę. No i może coś w końcu upiekę :P
Ze starych przepisów to polecam Wam jabłka pieczone w cieście. Nie przepadam za pieczonymi jabłkami, ale te skradły moje serducho i żołądek ;)
Powoli będziemy się zbliżać do tematów świątecznych. Na pierwszy ogień pójdzie bombka, jedna jedyna, składana, plastikowa, kupiona dobre 2 lata temu. Doczekała się w końcu swojej kreacji :)
Papier do decoupage z Empiku, konturówki, lakier do paznokci, koronka+ puchata tasiemka i mamy ciekawą ozdobę. W środku znajduje się ''śnieg'' z amarantusa ekspandowanego ;)
Lecę nadrabiać zaległości na Waszych blogach. Chciałam również podziękować za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że pojemniki Wam się spodobały :)
Pozdrawiam i życzę miłej, rodzinnej niedzieli.
Przepiękna bombka!! A te jabłka pieczone w cieście wyglądają mega smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńPiękna bombka, prawdziwe cudo :) Jabłek w cieście nigdy nie jadłam, ale wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń