Witajcie w ten mikołajkowy dzień. Na podwórku ciemno i ślisko, lepiej siedzieć w domu, bo można się nieźle obić lub całkiem połamać. Ja muszę wychodzić z psem, a raczej się ślizgać, bo Romka mnie ciągnie a ja jadę ;) Widziałam już też wystawione choinki w doniczkach, ojj święta coraz bliżej :) W tym roku kupiłam 3 duże bombki medaliony, bardzo fajnie się je ozdabiało. Zostały mi jeszcze płaskie ze sklejki, ale myślę, że ozdobię je już po świętach i będą na drugi rok.
A tu taka pamiątka dla Dorotki. Odcisk rączki w wieku 10 miesięcy :) Mina podczas malowania dłoni i odciskania- bezcenna.
Jak weekend to musi być ciasto. Moim zdaniem ten wypiek zasługuje na miano świątecznego tortu (jeśli macie taką tradycję pieczenia tortów na święta). Makowy puch. Bardzo czuć mak, migdały fajnie chrupią, a śmietana z cynamonem to już całkowicie bajka. Polecam!
Na dzisiaj to wszystko, do napisania!
Witaj. Bombki medaliony sa śliczne, pięknie je ozdobiłaś. Mnie zauroczyła "Misiowa".
OdpowiedzUsuńTa z łapką Dorotki cudna jest. Będzie pamiątka na całe życie.
Ciasto wygląda smakowicie.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne bombki,ale ta z misiem i odciśniętą łapką powala na kolano! Cudowna!:-)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i życzę udanej niedzieli :-)
Przepiekne!
OdpowiedzUsuńŚliczne bombeczki - każda inna, każda ma w sobie jakieś piękno.... Ale rączka Dorotki .... przebija wszystkie pozostałe :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku malowałam od października...jeździłam na grzyby, a wieczorami lakierowałam bombki, hihi.
Muszę je wrzucić na blog... Uściski serdeczne.
Pięknie ozdobione bombki :)
OdpowiedzUsuńśliczne, ostatnia najbardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuń