20 września 2012

Będąc jeszcze w temacie szyciowym, powstał twór tildowy- pies. Czyż nie jest uroczy? Zresztą jak wszystkie projekty Tone Finnanger. Psiak pozuje na zestawie nici z Biedronki. Cieszyłam się, że jest tam tyle nitek za fajną cenę. Ale jak we wszystkim, tak i w tym jest haczyk. Cena jest adekwatna do ilości nitki danego koloru nakręconej na szpulkę :) Na zszycie psa zużyłam cały brąz, a i to zabrakło mi na głowę i połączenie części.


Z pozostałości filcu z broszek zrobiłam część dekoracji jesiennej- dynie. Widziałam gdzieś takie w necie zrobione z weluru, świetnie wyglądały. Moje są w wersji mini. Żółta ma 4 cm średnicy.
edit: tutaj są takie o które mi chodzi :) <klik> 

Pozdrawiam jesiennie!

7 komentarzy:

  1. ah jaki ten pies jest piękny! a dynie od razu przywodza na myśl halloween ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To rzeczywiście cena adekwatna do ilości...
    Piesek jest śliczy, a dynie bardzo fajne i pomysłowe.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. w końcu trzeba było wrócić, strasznie się stęskniłam za tym cudownym, blogowym światkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piesek śliczny, ale dynie absolutnie bezkonkurencyjne:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piesek- przutlulaniec. Bardzo mi się podoba...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeuroczy psiaczek!
    Materialowe dynie fantastyczne. Mi sie marza prawdziwe, biale. Jak nie znajde bedzie trzeba poszulac bialego filcu;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...