30 marca 2012

Zakupy i inne uzewnętrznienia.

Ostatnio coś szczęście mnie opuściło w różnych sprawach, nawet w blogowaniu. Napisałam notkę, zapisałam, wyszłam z bloga, weszłam ponownie i co? Notki nie ma. Zacznę od nowa, w wielkim skrócie ;)
W zeszły weekend wybrałyśmy się z siostrami na babskie zakupy. Upolowałam kilka rzeczy w dobrych cenach. Tym razem poszukiwałam spodni. Wróciłam jednak ze spódnicą. Nigdy nie chodziłam w spódnicach, ale czas najwyższy to zmienić. Ta ma fajny letni wzór (kojarzy mi się z zasłonami, ale w całości naprawdę prezentuje się świetnie), pasuje do eleganckiej koszuli jak i w zestawieniu 'na sportowo'. Do tego znalazłam bazę- wisior z łańcuszkiem, który wypełniłam z 2 stron kaboszonem z grafiką.
 Młodsza siostra biorąc przykład z nas, starszych i doświadczonych 'zakupoholiczek', wypatrzyła przecenioną parasolkę. Na tą pogodę (pomijając wiatr) jak znalazł, a do tego w moje ulubione łapki, kocie bo kocie, ale i tak są świetne.
 
Mając wspominane kiedyś 50zł od Babci zainwestowałam ciut więcej i kupiłam przydasie do decoupage. Część zamówiłam przez internet, a w zdobyciu lakieru i pędzli pomogła mi niezawodna Karolina, dorzucając jeszcze różne papierki. Przy okazji zapraszam na jej bloga <Ręką, nogą i psią łapą>   
 W Lidlu były niedawno zestawy papierów, mnie zauroczył arkusz różowy w ptaszki. 
Pytanie tylko- kiedy ja to wszystko wykorzystam?
Jak narazie pakuję się i idę spać, bo jutro o 5 pobudka i wyjazd do domu. Tam mycie okien (o ile pogoda dopisze), zakupy produktów przedświątecznych na moje wypieki, nauka fizjologii i wiele innych. ;) W niedzielę powrót, 2 dni studiów i tydzień świętowania! Plan klaruje się dosyć napięty, sprzątanie, gotowanie, pieczenie, ale ja wolę taki rozgardiasz we własnym domu niż spokój z dala od rodziny na stancji. A jak u Was plany przedświąteczne? Też korzystacie z takich list- co i kiedy zrobić na kilka dni do przodu, czy budzicie się rano i myślicie ' dzisiaj posprzątam'? Ja muszę przyznać, że coraz częściej wszystko skrupulatnie planuje, choć jak jedna z rzeczy nie wyjdzie to wali się cały plan i jestem zdenerwowana. Ale zazwyczaj się udaje i ogarniam jakoś cały ten chaos z brakiem czasu, mniej lub bardziej skutecznie, czasami kosztem przyjemności, ale jak wiadomo najpierw obowiązki. Układam sobie też w głowie plan co mam wykonać w pierwszej kolejności. To by było na tyle moich przemyśleń ;) 
Dobranoc, radosnego weekendu!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...