15 kwietnia 2014

Wiem, wiem, staję się nudna z tym swoim odliczaniem dni do powrotu do domu. Ale co zrobić, że taki ze mnie domator? Ja po prostu lubię przebywać w swoich 4 kątach. Jeszcze tylko jutro i 6 dni wolnego. Podsumowując zostało mi 13 dni studiów. Terminy obrony już znane ( egzamin teoretyczny, praktyczny i obrona pracy licencjackiej), praca licencjacka prawie na finiszu, stres pojawił się i to nie mały. Książki zapakowane i trzeba wziąć się za powtarzanie materiału... :O


Co prawda przygotowania do świąt jeszcze leżą, ale mam zamiar nadrobić. Mam nadzieję, że się wyrobię, bo doba ucieka mi przez palce, zwłaszcza jak jestem w domu. Wszystko szybko, szybko, bo zaraz znowu trzeba jechać. 
Zrobiłam kilka ozdób świątecznych, jak to u mnie bywa, każda inna ;) Obiecałam Wam pokazanie dekoracji pokoju, jeszcze nie gotowe... Nie zapomniałam też o inwazji kartek, niestety nie wyrobiłam się. Mamuśka kupiła gotowce, jak znajdę czas to w święta zajmę łapki i kartki będą jak znalazł na następny rok. Jak widać ostatnio dużo piszę ( gadam, obiecuję) a mało robię. Trzeba to zmienić, bo kiedyś taka nie byłam...


Nie będę też oryginalna jeśli i w tym poście zaproponuję Wam kolejny przepis. Coś bardzo kulinarnie się robi na tym blogu. Pieczenie to chyba jedyne zajęcie na jakie mam czas i chęci do robienia w domu. W weekend zrobiłam babeczki z dżemem dyniowym. Zmodyfikowałam ten przepis <KLIK> Cała słodycz tych babeczek pochodzi z dżemu dyniowego ze skórką pomarańczową i brązowym cukrem. Na kanapkach  smakuje tak sobie, ale do wypieków czy twarożku jest jak znalazł. Użyłam w końcu rzuconą w kąt blaszkę na 6 mini babek. Komin zrobiłam z foremek na rurki z kremem. ;)


Dziękuję za odwiedziny, pozostawiane komentarze. Fajnie, że jesteście, pomimo nawału pracy i obowiązków dnia codziennego :)
Pozdrawiam!

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...