Witam wszystkich w te ostatnie godziny Bożego Narodzenia. Ja to już w sumie myślę co przygotować na Sylwestra i czekam na migawki świąteczne na Waszych blogach ;)
Chciałabym serdecznie podziękować za życzenia w poprzednim poście, mam nadzieję że Wasze święta był w jakiś sposób bardziej wyjątkowe i jeszcze lepsze niż te poprzednie.
U mnie na Wigilii od strony kulinarnej nie mogło zabraknąć barszczu czerwonego z uszkami, kapusty postnej, ryby po grecku, sałatki śledziowej z buraczkami, karpia smażonego. Z nowości pojawiły się babcine pierogi, kulebiak czy karp w galarecie.
Potraw mięsnych nie będę wymieniała, bo nie miałam udziału w ich przygotowaniu i nie wiem dokładnie co, jak i z czym było robione. Napiszę tylko, że wszystko wyszło pysznie jak nigdy :) I co najważniejsze bez pośpiechu i nerwów, dlatego wyjątkowo.
Jedynie na co mogę narzekać to pogoda, bo w dzień, w pełnym słońcu za nic nie czułam atmosfery, ale jak się tylko ściemniło to sami zobaczcie:
Również prezenty się udały, każdy był zadowolony :) Ja dostałam książkę Pascala i Okrasy z Lidla, czego zupełnie się nie spodziewałam a jednak podświadomie bardzo chciałam ją mieć. Zwłaszcza po Waszych rekomendacjach. Poza tym w mojej paczce znalazł się uroczy zaparzacz do herbaty fusiastej na którą się przerzuciłam od jakiegoś czasu z ekspresówek. No i było jeszcze kilka innych drobiazgów. A jak u Was? Jesteście zadowolone z prezentów?
Jeleń z washi tape pokazany w poprzednim poście zawisł nad kanapą co umożliwiło wykonanie kilka śmiesznych zdjęć z porożem :P
Pozdrawiam i zapraszam na następny wpis, który będzie o słodkich wypiekach. :)
to smaczna Wigilia u Ciebie była :) podobna do mojej :)
OdpowiedzUsuńa atmosfera jaka cudowna!
i ten uroczy zaparzacz <3
Pięknie! Ja może nie napiszę o mojej Wigilii bo była taaak wyjątkowa i inna, że nie prędko chcę ją powtarzać;)/pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń