20 września 2013

No i nastąpiła- ZMIANA DEKORACJI :) Nie tylko na blogu (choć tu jeszcze mam wątpliwości, ale myślę, że do świąt utrzyma się ten wygląd) Z dnia na dzień widać coraz bardziej postępującą jesień, już niedługo oficjalnie ją powitamy. Dlatego nadszedł czas na zmiany. Długo myślałam nad wprowadzeniem nowego koloru do pokoju, typy były różne, ale jak zwykle życie samo naprowadziło mnie na właściwy tor. Padło na fiolet i to w jagodowym odcieniu. Miało się zrobić cieplej i przytulniej, nawet ciut ciemniej niż dotychczas. No, po prostu jesiennie, ale nie przygnębiająco. Chyba mi się udało, z efektu jestem zadowolona. A dlaczego akurat fiolet? Widziałam kilka wnętrz z połączeniem zieleni (ach te ściany nie do ruszenia- czyli Mamuśka się nie zgadza na malowanie) oraz fioletu. Poza tym wypatrzyłam piękną firankę w Castoramie, siostra oddała mi swój shaggy dywan i tak element po elemencie fiolet rozgościł się w moim pokoju. Miało być też tanio, nawet bardzo tanio. Musiałam zrezygnować z milusich narzut z mikrofibry na rzecz polarowych z Ikea. W sumie to dzięki temu ocalał też fotel, bo miał pojechać na działkę. A, że znalazłam tani komplet nakryć i na łóżko i na fotel to już niech on stoi na swoim miejscu. Przydaje się jako skład ubrań wszelakich, które nie zawsze lądują od razu w szafie :P Tak więc z rzeczy kupionych jest tylko firanka i koce sztuk 2. Reszta wygrzebana z czeluści piwnicy i innych zakamarków.

Obrazek z 'drucianym' manekinem i manekin 3D ze styroduru w tych samych spódniczkach i z tym samym elementem kwiatowym. Wprawne oko zauważy, że tło bloga również jest z tej kolekcji :) Mini kamea w pasie pamięta lata mojego dzieciństwa. Znalazłam ją chyba u babci i czekała tyle lat na swoje 5 minut.

Wianek a'la obraz z papierowych rożków to ozdoba znana z wielu blogów. U mnie zapełniła tablicę korkową nad sekretarzykiem.

Postawiłam też sporo jak na mnie kwiatów. Ogólnie jestem uczulona na pleśnie i grzyby, więc kwiaty w domu odpadają. Ale zaczęłam odczulanie, więc i kwiatki mogę wstawić, prawda? :P Jak fiolet i jesień to muszą być wrzosy. A pamiętacie mojego bluszcza? <klik> Przez lato stał na balkonie i dzięki pielęgnowaniu przez Mamuśkę taaak wyrósł. Mam nadzieję, że do wiosny w moich rękach nie padnie :P

Świece, kompozycja zapachowa czekolada, wanilia, lawenda roztaczaą zapach nawet bez palenia.
pomysł na upięcie firanki znaleziony na stylowi.pl

Bałam się trochę wprowadzenia elementów drewnianych w prawie naturalnym odcieniu, ale ramy fotela, obudowa wieży HiFi, kosz i podłoga całkiem fajnie współgrają z bielą mebli. A Wam jak podobają się zmiany? Będę wdzięczna za szczere opinie i rady :)
W naklejki, rzeczy z Ikea, psiowe i styrodurowe gadżety zaopatrzyła mnie nieoceniona Karolina, za co należą jej się serdeczne podziękowania :*
Pozdrawiam w ten deszczowy wieczór i do napisania!
PS. U mnie włączyli ogrzewanie! Można już się przytulić do grzejnika, który pomimo słabych walorów estetycznych, zimą sprawdza się idealnie.

Pora kończyć, bo tasiemiec mi wyszedł. Pa!

5 komentarzy:

  1. świetnie te fiolety wygladaja myśle ze to idealny kolor na jeslień,firaneczki równie urokliwe:)pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, zieleń na ścianach jest całkiem niezła! w połączeniu z biela i nowymi fioletowymi akcentami wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno kolor fioletowy jest w trendach na jesień zimę 2014-15 czyli wyprzedzasz trendy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknidelko- fiolet, brązy i ciemne zielenie myślę, że to jest to, na jesień

    ystin- zieleń jest bardzo jasna i miętowa, mi się w sumie podoba właśnie za tą świeżość i miętowość ;) Nie rzuca się w oczy jak np. inne kolory na ścianach.

    Cienka- widzisz, nie interesuję się trendami a zawsze jakoś się wpasuję :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze ... mnie ie podoba! Połączenie kolorów jest OK. Białe meble świetne, a jagodowe dodatki świetnie się komponują:) Więc efekt naprawdę przyjemny i estetyczny:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...