Poza tym dokupiłam antyramę do zimowego hafciku i oprawiłam go. Przy okazji zmieniłam oprawę haftowanego bzu. Jeszcze kilka obrazków leży w szafie i się gniecie, ale nie wiem czy warto je oprawiać i wieszać, bo wszystkie są w zupełnie innym stylu. Czy to będzie dobrze wyglądało na ścianie? I szkoda mi robić w niej dziur ;)
W końcu się zebrałam i poszłam do SH. Miałyście rację! To prawdziwa kopalnia materiałów i to za 2zł/szt. Już niedługo efekt pracy z materiałem nr 3. :)
Wzbogaciłam się też o 3 paczki serwetek ;) I kilka silikonowych form do pieczenia. Serduszka są w poprzednim poście, a róże na babkę i babeczki pojawią się w przyszłości z wypiekami.
Nie mogłam też się oprzeć tym sówkom.
Wczoraj był Tłusty Czwartek, ale swoje pączki i obwarzanki jedliśmy tydzień temu, więc jednogłośnie stwierdziliśmy, że czas na chrusty/faworki. Mamuśka robiła ciasto z podwójnej porcji, ale w połowie nie chciało jej się ich skręcać, więc z pozostałości ja zrobiłam pseudo tartę z jabłkami ;)
Znowu totalny misz masz mi wyszedł, ale tak może być przez jakiś czas, bo mam sporo takiej drobnicy do wstawienia :)
Pozdrawiam!
też bym się nie oparła tym sówkom! ;)
OdpowiedzUsuńI pieknie,i smacznie!!!
OdpowiedzUsuńśliczne hafciki i pyszne wypieki!
OdpowiedzUsuń