Witajcie w październiku! Strasznie szybko ten czas leci, ani się obejrzymy a już będą święta, kolejna wiosna, lato i tak w kółko. Dzisiaj mam czas na relaks czyli odwiedzę Wasze blogi i nadrobię zaległości. Bo ostatnio mało mnie u Was nad czym ubolewam :(
Tak więc zasiadam z kubkiem herbaty z wkładką, ukochanymi mordeczkami i kanapkami z pastą z awokado oraz tuńczykiem i czytam, inspiruję się, komentuję...
A tutaj poranny widok w drodze z pracy. Czasami dobrze jest nie zdążyć na autobus ;) Trochę zimą zaleciało, samochody trzeba skrobać.
Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru!
Świetne widoki, szkoda, że tak zimno się zrobiło :( Takie zmarzluchy jak ja mocno to odczuwają :(
OdpowiedzUsuńNiestety już lato za nami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia....Pa....
OdpowiedzUsuńUkochane mordeczki są przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje mordeczki :) Droga do pracy... och, te autobusy całe piękno zabierają :) I narobiłaś mi smaka na tuńczyka :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń