Ależ straciłam poczucie czasu! W ogóle 'nie ogarniam' który dzisiaj jest i że to już w ogóle marzec. Chyba czas zejść na ziemię lub codziennie z samego rana upewniać się jaką mamy datę ;) Pomijam fakt, że każdy chodzi jakiś wkurzony i wszyscy na wszystkich warczą. Przesilenie wiosenne czy co?
Ja na nikogo dzisiaj krzyczeć nie będę, tak więc spokojnie, rozsiądźcie się, zróbcie dobie herbatkę. Przyszłam dzisiaj do Was z przepisami, sprawdzonymi i dobrymi.
Pierwsza będzie zwykła prosta sałatka na kolację. W sumie wrzucałam co miałam i naprawdę smakowało: sałata masłowa, mieszanka kukurydzy i papryki z puszki, groszek z puszki, ser feta, wędlinka drobiowa, przyprawa gyros, jogurt naturalny. Zdjęcie może ciut nieapetyczne, ale czasem musi pojawić się i takie ;)
Teraz już będzie babeczkowo. Jako, że z gotowaniem mi nie idzie, to postanowiłam coś upiec, ale nie słodkiego. Coś co nie będzie też suchą kanapką. Akurat blogerki wrzuciły przepisy na babeczki ze szpinakiem <przepis1> <przepis2>. Po moich modyfikacjach z tych dwóch przepisów wyszły takie zielone cudeńka. Zieleninka jeszcze swoja, z działki, mrożona :)
Wcześniej robiłam babeczki pełnoziarniste z bakaliami (po lewej) i muffiny jak pączki (po prawej). Niestety podzielam zdanie blogerek, które przyrządzały pączkowe muffinki. Pomimo tego, że naprawdę smakują jak płatki cini minis i są pyszne, to obok pączków nawet nie leżały. Ale wypróbować warto.
No i najlepsze na koniec. Przepis znaleziony bardzo dawno temu, doczekał się realizacji. W składzie znajdziecie serek Almette jabłko&gruszka, lawendę i inne kwiaty. Babeczki wyszły bardzo puszyste i mięciutkie. Niestety coś nie ładuje mi się strona Almette, ale to właśnie tam znajdziecie ten przepis. Mam nadzieję, że uda mi sie ją załadować później i dodam konkretny link.
Jeszcze zdradzę Wam mój sposob na przechowywanie produktów sypkich. Butelki po napoju Roko- pakowne, wygodne do sypania, fajny kształt. :)
To by było na tyle z kuchennych opowieści. Miłego weekendu i do napisania! Następny post będzie typowo Wielkanocny (ja już chce święta!)
Ale pyszności u Ciebie, az się głodna zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlpeszego :)
dobrze, że jestem świeżo po obiedzie, bo bym na pewno zgłodniała ;p
OdpowiedzUsuńale za babeczki ze szpinakiem to dałabym się pokroić <3
Narobiłaś mi smaka :P Aż ślinka cieknie :)))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na pojemniki.Ja nie kupuję w sklepie rzadnych pojemników,wszystkie podobnie jak Ty robię sama.To jest wielka frajda.
OdpowiedzUsuń