Muszę, no muszę, bo inaczej oszaleję. Mam dość nauki i ciągłego czytania tego samego z myślą, że i tak dalej nic nie wiem. Aby się oderwać popisze sobie tutaj i pokażę co nieco. A tym co nieco będą butelki :) Pomęczę Was nimi trochę. Serwetki pochodzą z Decoupage Garden <klik>, lakier to Flugger 50 i 70, sztuczny śnieg to najzwyklejsza masa szpachlowa drobnoziarnista, szybkoschnąca z Castoramy. Śnieg, gałązki są obsypane delikatnym brokatem, mam nadzieję, że zbliżenia choć trochę go ukazują.
Butelka nr 1
Butelka nr 2, przeurocze myszki, idealnie wyglądają na białym zwykłym tle, żadne inne ozdobniki nie są im potrzebne, bo same w sobie są piękne. Ja dodałam brokat ;) Z obu stron motyw jest ten sam, gałązki tworzą ciągłość na około butelki.
Kolejne butelki pokażę w następnym poście, bo ten jakiś długi mi wyszedł objętościowo, ale za nic fotki nie chcą mi się ustawiać obok siebie tylko jedna pod drugą.
Podzielę się jeszcze nowym odkryciem w postaci przepysznego ciasta o okropnej nazwie 'pleśniak' jabłkowy. Kto nadaje nadaje tak smacznym wypiekom, tak okropne nazwy? Pleśniak, styropian, cycki murzynki- masakra! Ciasto robiłam po raz pierwszy, z przepisu czytelniczki z gazetki Przyślij przepis. A jak robiłam po raz pierwszy i mi się udało to jest dobrze. Bo często mam tak, że ciasto mi nie wychodzi, a robię je po raz pierwszy np. na święta. Wtedy to dopiero jest złość! Ale robić próby generalnej z pieczeniem mi się nie chce, więc zazwyczaj idę na żywioł i albo się uda, albo rodzinka będzie jadła zakalca.
Składniki:
- 4 szklanki mąki
- 1,5 szklanki cukru
- 5 jajek
- 1 kostka margaryny
- 1 opakowanie niesłodzonego kisielu truskawkowego
- 2 łyżeczki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 jabłka
Wykonanie:
Żółtka oddzielić od białek i zagnieść razem z margaryną,
przesianą przez sitko mąką, 1 szklanką cukru i proszkiem do pieczenia.
Następnie podzielić ciasto na 3 części (jedną większą na spód i dwie równe). Do
jednej z mniejszych dodać kakao i wymieszać. Wszystkie części ciasta wstawić do
lodówki na ok. 30min. Jabłka obrać, starkować na dużych oczkach. Białka ubić na
sztywną pianę, po czym stopniowo dodawać resztę cukru oraz kisiel i dalej
ubijać. Na wyłożoną papierem blachę włożyć większą część ciasta (ja najpierw
wyłożyłam, potem wstawiłam do lodówki). Wyłożyć jabłka, zetrzeć na nie ciemne
ciasto. Całość posmarować ubitą pianą, a
następnie zetrzeć drugą część jasnego ciasta. Wstawić do piekarnika nagrzanego
do temp. 175 st.C i piec 40-45min.
Smacznego i dobranoc!
Butelki jak zwykle cudne,ta w myszki przeurocza!A ciasto na pewno wypróbuję :),pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajne, zwłaszcza myszki :)
OdpowiedzUsuńpiękne, z myszkami jest przeurocza!
OdpowiedzUsuńPiękne butle!
OdpowiedzUsuńMyszki bosskie! Tez chcę taka serewtkę! :D
Brokatu pięknie użyłaś, tak dyskretnie.
Masz rację, niektóre ciasta mają takie nazwy, że aż strach robić i jeść ;).
Pozdrawiam ciepluśko.
ciasto upiekę mojemu ukochanemu na urodziny ;) i bezczelnie zgapię pomysł z pudrowym serduszkiem ;) mam nadzieję, że nie będziesz zła.
OdpowiedzUsuńA butelka nr 2 powala! jest przesłodka
Piękne butelki!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wzory świąteczne!buziaki!
OdpowiedzUsuńnaprawdę strasznie mnie to ucieszyło ;)
OdpowiedzUsuń