Sylwester jakoś przeżyłam. Ciut gorzej niż w zeszłym roku, ponieważ chcąc ulżyć mojemu psiakowi podałam mu pierwszy raz tabletkę na uspokojenie Sedalin forte. Nie bez przyczyny podaję nazwę, bo jest to lek przepisywany przez lekarzy weterynarii (więc powinien być dobry), ale jak się okazało nie trzeba go podawać w Sylwestra, bo wyostrza słuch, a co więcej pies zachowuje się jakby miał skonać. Więc trochę strachu i nerwów się najadłam...
Aby się uspokoić musiałam czymś zająć ręce. Poza zrobieniem sałatki, koreczków i ciastek, stwierdziłam, że drugi raz podejdę do maszyny. Niestety chyba się do tego nie nadaję, maszyna pędzi jak szalona a ja się nie wyrabiam z zakrętami i innymi technicznymi sprawami. Tak więc wszystko zszyła mi Mamuśka, a ja tylko dopracowałam.
Kilka migawek z Sylwka i tego co mi wyszło.
Jeszcze zostało trochę czasu na zapisanie się na moje candy, więc zapraszam!
Pozdrawiam i miłego popołudnia życzę!
Przepyszne ciasteczka i sałatki :)
OdpowiedzUsuńJa mojemu psiakowi nie daję żadnych leków, choć boi się okropnie, najlepiej puścić głośniej telewizor:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
biedny piesio, mój kiciuś też się trochę wystraszył i uciekł do łazienki.
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają smakowicie:)
ale smakowite ciacha nam tu przedstawiasz ;) aż mnie naszła ochota na pieczenie
OdpowiedzUsuńale pysznosci
OdpowiedzUsuń