Znacie takie powiedzenie? W książce 'Swięta w Polskim domu' znalazłam starszą wersję: 'Nie ja biję-palma bije./ Wierzba bije, nie zabije./Za tydzień Wielki Dzień./ Za sześć noc Wielkanoc.'
W tym roku młodsza siostra postanowiła, że nie zaniesiemy kupnej palmy, a zrobimy swoją. I tak powstał palmo-bukiet.
Nawet podoba mi się bardziej niż te sklepowe, bo jest taka zielona, wiosenna, radosna. W przeciwieństwie do pogody ;) A co roku zawsze było słonecznie i gorąco. Robiła ją moja mamuśka. Palmę, nie pogodę :) (muszę się oduczyć tych skrótów myślowych)
A z rana upiekłam muffinki kawowo- chałwowe. Bardzo smaczne, polecam! Tylko, że zamieniłam cappucino na kawę rozpuszczalną. Z tego przepisu <klik>
I powstał mały hafcik. Przerywnik większego projektu.
Mam nadzieję, żę zdążę przed rozkwitnięciem tej rośliny, choć z moich obserwacji wynika, że pączki rozwijają się w mgnieniu oka i obawiam się, że to niemożliwe. Przerwy w nauce wykorzystuje właśnie do decoupage, haftowania. Zgadniecie co to jest? Aktualnie skończyłam już pierwszy i drugi rząd.
Miłej niedzieli!
to chyba majowe bzy będą ... ???
OdpowiedzUsuńCiągle mam ochotę zrobić muffinki i ciągle mi czasu brak:( ale Twoje wyglądają smacznie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mnie to trochę wygląda na hortensję, ale to może dlatego, że się dziś na taką fioletową zapatrzyłam. Pozdrawiam Cienka z dogomani :)
OdpowiedzUsuńEclair- bingo!
OdpowiedzUsuńOla- muffinki bardzo szybko się robi. 10min+20pieczenia i gotowe! Może jednak znajdziesz czas? Szkoda, że jeszcze szybciej one znikają, przynajmniej u mnie.
Cienka- miło,że wpadłaś i się ujawniłaś :) A hafcik to będą bzy :)
Moja babcia zawsze tak mówiła -
OdpowiedzUsuńnie ja biję, palma bije, za sześć nocek wielkanocek.
Troche inna wersja-dziekuję za przypomnienie.
Fajne to powiedzonko, nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNa muffinki smaka mi narobiłas wielkiego.
Hafcik zapowiada się prześlicznie!
Pozdrawiam