23 lutego 2014

Cieszę się, że listownik przypadł Wam do gustu. Może i Wy odnajdziecie w czeluściach swoich domów pudełko idealne do oklejenia? Widziałam kiedyś na stylowi.pl przecięte na pół po skosie pudełka po ryżu/kaszy czy tym podobnych. Można nawet zrobić z nich listownik dwustronny, przekładając górną część pudełka do tyłu i sklejając 'plecy'. :)
Ja w końcu wykończyłam 2 zakładki. Od dawna mi się takie podobały. Jedna jest dla mnie, druga dla siostry. Zgadniecie która jest moja?
Zanim je zrobiłam, zdążyłam przeczytać 4 grube księgi.
Zdjęcia przedstawiają 2 strony. Boki pomalowane są farbą w pasującym kolorze: czerni i zieleni.


Żeby wykonać te zdjęcia musiałam się nieźle nagimnastykować. Dlaczego? Bo moja pomocnica w postaci Romuszki musiała koniecznie mi pomóc. Taka mała relacja z backstage.


Pozdrawiam Was w tą słoneczną i piękną pogodę!

20 lutego 2014

Jakoś przedwczoraj była przepiękna pogoda, słoneczko itp. Wykorzystałam ten czas na porobienie zdjęć przedmiotom, które zdekupażowałam. Tym sposobem mam zapas na kilka kolejnych notek. Będzie bardzo dekupażowo :)
Ale na początek pokażę Wam, jakby to nazwać, listownik. Z tektury, taka forma opakowania przerobiona na coś do wnętrza. Wzór który posłużył za okleinę to papier do pakowania prezentów kupiony sporo czasu temu. Uroczy patchwork wybrany przez młodszą siostrę, bo to dla niej jest ten listownik.


No i mini zapowiedź tego co pojawi się w następnych postach. Ostatnio zamówione drewienka na deku.pl poszły w ruch. Na pierwszy ogień forma mini- breloczek do kluczy. :) Jak Wam się podoba? Pierwszy raz robiłam taką miniaturkę (3x5cm), trochę łapki mi się trzęsły, ale jakoś wyszło.


Romka również załapała się na zdjęcia w słoneczku :)


A już od dzisiaj w Biedronce znajdziecie 2 płyty Ewy Chodakowskiej :) Kto jeszcze nie zaczął to zachęcam. Jak ja znalazłam te 45 minut dziennie na ćwiczenia to i Wy dacie radę. Wystarczy chcieć. Nie przeszłam na jakąś specjalną dietę. Zgubiłam 7cm w biodrach i 6cm w talii, reszta po 1 cm. Waga ta sama, a wygląd i przede wszystkim samopoczucie inne.
Co do odżywiania to trochę ograniczyłam pieczywo i słodycze, częściej jadam owsianki, obiady normalnie co mamuśka ugotuje ;), czasem ja przygotuję coś nowego. Właśnie w piekarniku siedzą kotleciki buraczane do domowych burgerów. Przepis <tu> i <tu>. Ciekawe czy będą smaczne?
 Miłego dnia!

16 lutego 2014


Nie wiem czy już wspominałam na blogu, że nie lubię gotować. Nie sprawia mi to zbytnio przyjemności. Z umiejętnościami do gotowania też jestem trochę na bakier, zawsze takie nijakie mi te potrawy wychodzą. Jak już muszę to coś ugotuję, zawsze z przepisu. Ale pieczenie to co innego. Jak dla mnie jest to czynność bardzo odstresowująca, podczas wyrabiania ciasta, przygotowywania składników skupiam się tylko na tym, nie myślę o niczym innym. Mój mózg odpoczywa :) Jest też w tym nutka tajemnicy, bo nigdy nie wiadomo czy dany wypiek się uda i będzie smaczny. Piekę i na słodko, i na wytrawnie.

Przepisy z których korzystam pochodzą głownie z blogów kulinarnych. Te, na które zaglądam możecie znaleźć na pasku bocznym bloga. Zdarza się, że próbuję wypieków polecanych w gazetach. Jednakże podchodzę do nich sceptycznie, bo kilka razy wyszła z nich totalna klapa i zmarnowanie składników. Tym razem pokusiłam się o upieczenie tarty cebulowej z Poradnika Domowego. Udała się i była bardzo pyszna, polecam!


Tarta cebulowa
Składniki na ciasto:
30 dag mąki
20 dag masła
łyżeczka cukru pudru
jajko
2 łyżki kwaśnej śmietany
sól

Składniki na nadzienie:
50 dag cebuli
pęczek dymki (ja pominęłam)
5 dag wędzonego boczku (dałam więcej)
5 dag żółtego sera 
szklanka śmietany 18%
4 jajka
4 łyżki oleju
2 ząbki czosnku
gałka muszkatołowa
tymianek, sól, pieprz

Wykonanie:
Składniki na ciasto zagnieść, schłodzić przez 30min. Rozwałkować na placek grubości 3mm , wyłożyć nim formę o średnicy 24cm. Nakłuć widelcem. Ciasto przykryć pergaminem i obciążyć suchym grochem. Podpiec 12min w piekarniku nagrzanym do 180 st.C.Usunąć pergamin z grochem.
Boczek pokroić w kostkę, zrumienić na oleju. Cebulę, dymkę i czosnek pokroić, dodać do boczku i zeszklić.Doprawić solą, pieprzem i tymiankiem. Wyłożyć farsz na ciasto. Śmietanę roztrzepać z jajkami , doprawić gałką. Nadzienie zalać powstałą masą, posypać startym żółtym serem. Piec 45min w 180 st.C.



Oczywiście nie może zabraknąć czegoś na deser. Mam już sporo wydrukowanych przepisów do wypróbowania, tylko brak ludzi do zjedzenia smakołyków... Dlatego degustacja poszczególnych ciast odwleka się w czasie ;) Właśnie wyjęłam z piekarnika muffinki z nadzieniem z masła orzechowego i dżemu truskawkowego. Przepis pochodzi z bloga White Plate.


Podsumowując, gotowanie i pieczenie  łączy jedno: chociażbym coś robiła milion razy to i tak nie zapamiętam przepisu, zawsze muszę mieć go zapisanego pod ręką :)



14 lutego 2014

 
Miłość
filoz., religiozn. uczucie skierowane do osoby (np. m. oblubieńcza, rodzicielska, braterska, Boga, bliźniego) lub przedmiotu (np. m. ojczyzny), wyrażające się w pragnieniu dla nich dobra, szczęścia i zachowania ich istnienia;
jej wyrazem i sprawdzianem jest bezinteresowna służba dla innych; jeden z gł. wątków nauczania Jezusa, który wzywał do miłości Boga i bliźniego, do naśladowania miłości Bożej i do okazywania miłości nawet nieprzyjaciołom; w etyce rozróżnia się rodzaje miłości: między kobietą a mężczyzną (gr. érōs, łac. amor), wśród członków rodziny i między przyjaciółmi (gr. philía, łac. amicitia) oraz miłosierną i uczynną miłość bliźniego (gr. agápē, łac. caritas).
źródło: Encyklopedia PWN 


Hymn o miłości
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i miał tak wielką wiarę, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa,
które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie.
Po części bowiem tylko poznajemy i po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz.
Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość.
Z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 13, 1-13)
żródło: niedziela.pl 


Kochani! W tym wyjątkowym dniu życzę Wam dużo miłości, pojmowanej bardzo szeroko. W naszym społeczeństwie brakuje życzliwości, miłości, szacunku do innych. Dopóki człowiek człowiekowi będzie rzucał kłody pod nogi, na naszym świecie nie będzie dobrze się działo. Wierzę, że w naszym blogowym społeczeństwie są dobre duszyczki, ale czasami warto zastanowić się nad naszym postępowaniem i zmienić co nieco w naszym życiu. I zacznijmy te zmiany od siebie, nie od innych. 
Jeszcze jako ciekawostka dopowiem, że na Bierzmowanie chciałam przyjąć imię Miłość, ale niestety ksiądz się nie zgodził. Tak więc jestem Lidia. ;)
Miłego dnia!

11 lutego 2014

Ale przyjemnie jest takie nicnierobienie. Tego mi było trzeba. Nadrabiam zaległości w czytaniu książek, decopupage. A Was zapraszam na późne drugie śniadanie. W roli głównej babeczka z czarną porzeczką i herbata o tym samym smaku. Uwielbiam czarną porzeczkę... Częstujcie się :)



Ostatnio upiekłam kolejne ciasteczka z książki Magdy. Pyszne kruche 'kartofelki' kakaowe z orzechem laskowym w środku. To chyba za sprawą mąki ziemniaczanej rozkruszają się w ustach?


Tak bardzo chce mi się wiosny, a za oknem właśnie przestało sypać. Umilam sobie czas jak się tylko da. :) Lecę szykować obiad :)
Miłego dnia Kochani!

7 lutego 2014

Uffff, u mnie już w końcu trochę spokojniej. Nareszcie mogę robić to na co mam ochotę, a nie to co muszę (czyt. uczyć się) . Mam nadzieję, że przez te 5 dni trochę odpocznę psychicznie...
Walentynki już coraz bliżej. I zacznie się szykowanie romantycznych kolacji i wieczorów. Ja proponuję trochę słodkości :) Udało mi się kupić w sklepie chińskim foremki z falowanymi brzegami i wytłaczarki z napisem love. Idealne na ciasteczka. I tak od jakiegoś czasu mam zrywy w pieczeniu i wypróbowuję nowe przepisy. 


Na pierwszy ogień poszły jeszcze ciut świąteczne ciasteczka korzenne z miodem. Pychotka!


Mam silikonową formę w kształcie serca i nigdy nie wiem co w niej upiec. Padło na ciasto milionera. Szybkie, proste i baaaaardzo słodkie. Polecam użyć masy krówkowej smakowej- u mnie truflowa.


Masy krówkowej truflowej użyłam też do ciastek z drobinkami czekoladowymi. To chyba najlepsze ciastka jakie jadłam. Polecam Wam, od razu pieczcie z podwójnej lub potrójnej porcji, to będzie więcej dobroci a i masy krówkowej nie zostanie. Dla Romy też smakowały, bo dorwała się do nich i dla nas nic nie zostawiła :(


To na razie byłoby tyle ze słodkości, jeszcze kilka przepisów mam do wypróbowania, ale....


Udanego, słonecznego weekendu!

3 lutego 2014

Jak widać trochę pozmieniałam wygląd bloga, już jakiś czas nad tym myślałam, ale czasu brak.... Zaczęły mnie męczyć te wszechogarniające szarości, zredukowałam ich ilość. Zmiany są spowodowane tym, iż jestem bardzo zdenerwowana, wyprowadzona z równowagi do tego stopnia, że muszę coś robić, bo na nauce nijak nie mogę się skupić... Dawno nikt ani nic mnie tak nie wkurzyło.... Trzyma mnie od rana, ćwiczenia z Chodakowską, czekoladki, tabletki nic nie pomogło... Niech ten dzień się już skończy...
Ale nie ma tego złego, bo znalazłam fajne stronki w sieci ;)Pierwsza to strona z obrazkami, znajdziecie tam wszystkie jakie chcecie! <Weheartit>Druga to kreator kolaży, idealny na nagłówki i nie tylko. Ja właśnie tak zrobiłam swój. <Pixlrekpress> Obsługa jest dosyć prosta, choć anglojęzyczna, mam nadzieję, że się połapiecie co i jak. Ale w razie czegoś pytajcie śmiało, służę radą.
 

1 lutego 2014

No i stało się! Zostałam ciocią, taką w stu procentach :) Z sesją wyrobiłam się w sam raz, bo już 29. 01. 2014r. o 17: 55 na świat przyszła Dorotka :) Ważyła prawie 2, 8 kg; dostała 9 pkt w skali Apgar, długość ciałka to 51cm. Taka nasza mała kruszynka topiąca się w zakupionych ubrankach :) Malutka jest bardzo słodka, ale niestety tylko na nią zerknęłam z daleka i musiałam iść :( Dopadło mnie jakieś przeziębienie więc wszelkie kontakty niewskazane. Może za tydzień już mi przejdzie?


Co więcej u mnie? W sumie to nic ciekawego, tylko nauka, nauka i nauka. Oczywiście towarzyszy mi Romka, nie może przepuścić okazji, że pańcia siedzi pod kocem i 'nie nie robi' więc może z nią leżeć. Myślałam, że będę miała już niedługo kilka dni wolnego, ale się nie zapowiada... A nowe drewienka do decu już przyszły i czekają na moją wenę. Zamawiałam je na deku.pl, polecam Wam ten sklep bardzo, bardzo! Ceny przystępne, jakość dobra, wysyłka ekspresowa! 


Spadam po koc i zmuszam się do nauki, bo coś mnie leń i olewka wzięły na te wszystkie egzaminy. Sama nie wiem czy to dobrze czy źle.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...