19 maja 2012

Jestem, melduję się. Chyba wejdzie mi w krew pisanie sobotnich postów. Czy u Was też jest tak zimno? Na podwórku powiedzmy, że to normalne, ale w blokach, gdzie już nie grzeją jest okropnie.  Ja dogrzewam się grzejnikiem elektrycznym i nie wychodzę spod warstwy kołdry i koca. Poza tym bierze mnie jakieś przeziębienie- parskam, psikam, nos mam już czerwony jak Rudolf i jestem ogólnie rozbita. Rodzinka baluje na działce, a ja siedzę z herbatką i uczę się do egzaminów. Przy okazji rozmyślam o wakacjach, kiedy będzie już upał.
Wczoraj jak jeszcze w miarę dobrze się czułam upiekłam tartaletki z przepisu Zosi <klik> Trochę zmodyfikowałam skład, dodałam kiełbasę i pominęłam tymianek, który rośnie dopiero w zielniku. Mam za to pyszny, pachnący świeży szczypiorek idealny na kanapki i nie tylko. Pycha!

Przy okazji widać moje kokilki, które nareszcie udało mi się zdobyć za fajną cenę. Obawiałam się, że pękną przy 190 st.C, ale wszystko jest z nimi w porządku.
Co do innych zakupów, to znowu pokazuję materiały. Piętrzą się w wielkiej torbie w mojej szafie i czekają na swoją kolej.
Życzę kolejnego udanego tygodnia, z mam nadzieję cieplejszą pogodą!

12 maja 2012

Pierwszy tydzień szkoły za mną. Przeżyłam. Oj, jak ciężko przestawić się z trybu wypoczynku na tryb pracy. 
U mnie ciąg dalszy pastelowych dodatków. Od pracowników budowlanych wzięłam trochę starych kawałków drucików, poskręcałam, uformowałam w serduszka, pomalowałam i mam tanią ozdobę. Przyczepiłam je sznurkiem lnianym do patyczków od szaszłyków z zamiarem wsadzenia ich w doniczki z kwiatkami. Niestety takowych ciągle u mnie brak. Nigdzie nie mogę znaleźć ładnych bratków... Wszystkie jakieś marne. Może znacie jakieś inne nie za duże kwiatki do dosyć małych doniczek?


W końcu spożytkowałam też napisy od Karoliny <jej blog> o których wspominałam w tamtym roku. Pomimo tego, że Mamuśka uważa je za zbędne, a zioła i tak pomieszała i nie wie co jest co, ja myślę, że jest to fajna ozdoba warzywnika.

Czy wiecie, że moja starsza siostra połknęła tildowego bakcyla i szyje, szyje, szyje. Jest w o tyle lepszej sytuacji ode mnie, że ma maszynę i to co ja robię w tydzień ona- w góra 3 dni. Początki wiadomo nie są łatwe, ale z moim wsparciem i radą (taaa mam mega doświadczenie w tym ;P ) jakoś idzie. Ja jestem od skupowania materiałów przez co dostaję ochrzan od Mamuśki, że wydaję kasę na szmaty, ale weź nie kup, jak one takie ładne. W następnym poście pokażę nowe nabytki ubraniowe.


Widzę, że spodobały Wam się ostatnie fotki w plenerze. Dzisiaj też wstawię kilka.

Poza tym, jakiś czas temu dostałam wyróżnienie. Z Tajemniczej Kawiarenki <klik> Najfajniejsze jest to, że w sumie to nie znałam tego bloga, a dostałam wyróżnienie od jego właścicielki. Dziękuję!
Ze spełnieniem warunków będzie dosyć ciężko, bo jestem naprawdę zwyczajną, spokojną i najnormalniejszą osobą. I ciężko jest mi co raz wymyślać nowinki zaciekawiające Was. Napiszę tylko,że mam sklerozę większą niż typowy człowiek w podeszłym wieku. Widać to np. po tym, że o wyróżnieniu tym zapomniałam pisząc poprzedniego posta. Na studiach zaś, terminowości i zadań do zrealizowania pilnuje mój kalendarz- zapiśnik wszystkiego co muszę zrobić. Inaczej bym zapomniała.
Jeśli chodzi o drugi warunek- kto ma na tyle ciekawe życie i nowinki o których nie wiemy, niech się częstuje i pisze, pisze, pisze :)
Pozdrawiam słonecznie pomimo tych ciemnych chmur za oknem.

4 maja 2012

Ach co to był za tydzień! Pomimo ciągłego myślenia o nauce udało mi się trochę wyluzować, odpocząć i spalić raka przez co teraz schodzi mi skóra.
Były:
...kolorowe paznokcie, które teraz muszą zniknąć zgodnie z regulaminem pracowni pielęgniarskiej
... różne zwierzęta- od mojego 'zwykłego' psa po dzikie działkowe jaszczurki. O żabach nie wspomnę.
...przepiękne widoki, zachody słońca (jeszcze bez wschodów, ale to już latem), świeże powietrze.
...przepyszne jedzonko, które smakowało wyjątkowo w takim miejscu i z takim towarzystwem. Również przekrój przez nowe smaki- od bananów pieczonych na ognisku po chłodnik <klik> i najlepsze ciacho <klik>
...nie obyło się też bez ciężkiej pracy ;)
... i wiele wiele innych.
A teraz czeka mnie powrót do rzeczywistości, kilka ciężkich i stresujących tygodni. Ale nabrałam siły, choć ostatnie upały skutecznie mnie odciągają od uczenia się.
Pozdrawiam bardzo pozytywnie i słonecznie!

PS. Co do remontu na blogu to kobieta zmienną jest i po kilku dniach patrzenia na te różowości i kropeczki miałam dosyć ;) Teraz już zostanie tak jak jest, bo nawet nie mam czasu wymyślać. Tło pochodzi z bloga The Background Fairy <klik>
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...