28 lipca 2014

Niby minął tylko tydzień od ostatniego wpisu, a tyle się wydarzyło... Niekoniecznie dobrego, smutny czas nastał u nas w rodzinie i wszystko dzieje się na wariackich papierach. Nie chcę tutaj się żalić, ale smutno mi, bo odeszła od nas bardzo bliska osoba. Szybko i niespodziewanie, co jest chyba najgorsze. Teraz mamy nadzieję na chwilę ''spokoju'' i trochę lepszy okres.
Na osłodę życia i otarcie łez, zaszywam się w kuchni. Koniecznie spróbujcie ciastek z czerwoną porzeczką.


Chciałabym podzielić się z Wami moim sposobem na uporządkowanie biżuterii. Ostatnio zajrzałam do swojego pudełka i złapałam się za głowę. Przecież przez taki nieporządek biżuteria, nawet ta niewiele warta, niszczy się. Szukałam pomysłu na segregację i znalazłam oraz wymyśliłam to:


Kolczyki powbijane są w słonika wyciętego z grubej tektury. Wzór i pomysł znalazłam na stylowi.pl Mam dla Was szablon tego słonika. Wystarczy wydrukować obrazek w pożądanym rozmiarze, wyciąć i odrysować szablon na grubym kartonie/filcu i ponownie wyciąć.

 Kliknij na zdjęcie, aby otworzyć w większym rozmiarze.

Bransoletki i pierścionki umieściłam na dopasowanych rozmiarami tekturowych rurkach po papierze, ręczniku papierowym czy folii spożywczej. Wystarczy okleić tekturę i mamy gotowe miejsce na biżutki :)


Mam nadzieję, że mój sposób na uporządkowanie ozdób przypadnie Wam do gustu i skorzystacie z niego. 
Pozdrawiam z bardzo upalnych, wręcz saharyjskich Mazur.

20 lipca 2014

Jak Wam mija niedziela? Na pewno miło i ciepło :) Ja odespałam kolejną zarwaną noc, wybiegałam Romkę i przysiadłam trochę pobuszować w necie. Ostatnie dni były dla mnie dosyć napięte, szalone. Żeby przybliżyć Wam to co czuję to napiszę, że ruszyła machina dorosłości. I wcale mi się to nie podoba. Z chęcią wróciłabym do czasów dzieciństwa. Myślę, że znajdą się tu osoby, które również cofnęłyby czas. Przyszłe dni, tygodnie, miesiące będą równie ciężkie i zawalone papierzyskami. Kto wymyśla tą całą biurokrację? Czeka mnie jeszcze wyjazd do Olsztyna i mnóstwo spraw do załatwienia. Tych szkolnych i tych zawodowych.
Ale dość pisania. Chcę pokazać Wam część zestawów które przygotowałam jako nagrody dla wystawców na Klubową Wystawę Szpiców i Psów Ras pierwotnych, która odbędzie się w Rzeszowie 20 września, tego roku oczywiście. Kto ma blisko to polecam się wybrać, będą ciekawe rasy psów, m.in. basenji jak moja Romka :) 


Uwielbiam wzór tego papieru. Pomimo, że jest dziwny w dotyku, bo jak kalka, i sprawia trochę trudności w naklejaniu to po znalezieniu go, kupię go ponownie. Tutaj w połączeniu z wypukłą serwetką tak jak w komplecie ślubnym, który robiłam wcześniej.


Drugi komplet to zestaw 2 podkładek pod kubki i zakładka do książki z motywem owoców czarnego bzu. Na jesienne wieczory jak znalazł. Do herbatki z sokiem z czarnego bzu oczywiście. :) Na blacie sekretarzyka robi się jeszcze kilka rzeczy, a potem rzeczy lecą w Polskę :)
W ogóle to cały czas mam na myśli blogerki, które są na Bloggers Garden Party. Dziewczyny muszą się świetnie bawić, z niecierpliwością czekam na relacje, a Wy?
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i wpisy.

16 lipca 2014

Zabijcie mnie, ale dzisiaj znowu będzie kulinarnie i wypiekowo. Upał za oknem, a ja mam fazę na kucharzenie. Nie wiem czy wiecie, ale bardzo wcześnie rano, ok. 4- 5 godziny na kanale Puls 2 leci program "Menu na miarę". Prowadząca, na zaproszenie uczestnika, ustala menu w danym stylu i przygotowuje potrawy- niespodzianki. I tym sposobem znalazłam kilka apetycznych potraw. Na pierwszy ogień poszły klimaty greckie. Czeka mnie jeszcze wyprawa smakowa do Meksyku i chili con carne z cheddarowymi chlebkami.

Zupa z zielonej soczewicy z fetą



Składniki:
250 g soczewicy (zielonej)
1 l wywaru drobiowego lub warzywnego
puszka krojonych pomidorów z sokiem
2-3 marchewki
2-3 cebule
2-3 ząbki czosnku
oliwa
listek laurowy
oregano
ocet winny (czerwony)
koncentrat pomidorowy do smaku
oliwki do dekoracji

Do dużego garnka o grubym dnie wlewamy oliwę, rozgrzewamy i podduszamy na niej drobno krojone cebule, czosnek i marchew (krojoną w kosteczkę); dorzucamy liść laurowy i opłukaną soczewicę, zalewamy 4 szklankami lekkiego wywaru (drobiowego lub warzywnego), gotujemy, aż soczewica będzie miękka; zupę częściowo miksujemy pozostawiając część w formie nie rozdrobnionej; doprawiamy do smaku octem winnym, oregano, solą, ewentualnie odrobiną cukru; przed podaniem dekorujemy chlustem dobrej oliwy extra vergine oraz połówkami oliwek; posypać pokruszoną lub startą na grubej tarce fetą.

Mousaka z parmezanową falbanką
3 duże bakłażany lub 6 mniejszych, pokrojonych w podłużne plastry, cienkie
3 duże ziemniaki, pokrojone w cienkie plasterki
1/2 kg mielonej wieprzowiny
2 puszki krojonych pomidorów
2 cebule
1-2 ząbki czosnku
oregano lub mieszanka greckich ziół
oliwa
sól, pieprz, cynamon
torebka tartego parmezanu
1/2 l mleka skondensowanego, niesłodzonego
250 ml wody
łyżka masła
100 g mąki pszennej
3 jajka, dokładnie roztrzepane

Plastry bakłażana posypać solą, odstawić na kwadrans, przelać wodą, osuszyć;
skropić oliwą i piec w gorącym piekarniku aż będą lekko złote i miękkie.
Ziemniaki w plasterkach blanszować w osolonym wrzątku, około 2-3 minut, odcedzić, odłożyć do osuszenia;
Cebulę i czosnek pokroić drobno i podsmażyć na oliwie; dodać mielone mięso, zioła i smażyć aż mięso będzie lekko ścięte, dodać pomidory z puszki wraz z sokiem, gotować aż płyn lekko odparuje, doprawić na koniec solą, czarnym pieprzem, szczyptą cynamonu.
Naczynie do zapiekania posmarować oliwą. Na dnie ułożyć połowę bakłażanów tak, aby plastry nieco na siebie zachodziły; przyprawić odrobiną soli i świeżo mielonego czarnego pieprzu; w ten sam sposób ułożyć warstwę ziemniaków, doprawić; przełożyć mięsny sos w całości na warstwę ziemniaków, posypać połową parmezanu; ułożyć pozostałą część bakłażanów;
zrobić grecki beszamel: przelać do garnka mleko skondensowane, wodę, dodać masło i mąkę pszenną, mieszać trzepaczką aż do całkowitego połączenia składników i zgęstnienia, nie doprowadzając do wrzenia; zdjąć garnek z ognia, doprawić solą i czarnym pieprzem, lekko ostudzić, dodać roztrzepane jajka i polać sosem mousakę, całość posypując resztą parmezanu.
Mousakę wstawić do nagrzanego do 180 st C piekarnika i piec 60 do 75 minut aż wierzch będzie ładnie przypieczony. Jeśli pieczemy mousakę w indywidualnych foremkach, wystarczy ok 40-45 minut.

Falbanki parmezanowe
Na wyłożonej papierem do pieczenia / matą silikonową blasze pieczemy okrągłe placuszki z tartego parmezanu (cienkie, ok. 2-3 mm) aż parmezan rozpuści się i lekko zezłoci; gorące placuszki wyjmujemy z piekarnika i formujemy błyskawicznie w kokardki, falbanki lub miseczki – dekorujemy nimi porcje mousaki.

Inne przepisy z programu "Menu na miarę" znalazłam na stronie Celebracje naprawdę polecam.

No i tradycyjnie słodkie wypieki. 
Ostatni wypiek z truskawkami to Mleczne ciasto z truskawkami i czekoladą , jagody wykorzystałam do Szybkiego ciasta jagodowego, zaś wiśnie zajadamy w Kostce wiśniowej.


Pozdrawiam!

11 lipca 2014

Ostatnio coraz częściej zaglądam na Pinterest. Kiedyś przerażał mnie nawał grafik znajdujących się tam. Teraz lubię pobuszować wśród różnych kategorii i czerpać inspiracje. Wcześniej odwiedzałam stronę stylowi.pl, teraz mam wrażenie, że zatrzymała się ona w miejscu, a wiele zdjęć pochodzi z Pinteresta. Znowu naszła mnie faza szycia. Na Pintereście znalazłam ciekawe wykroje do różnych zwierzaków tildowych. Wystarczy wpisać hasło "tilda" lub "tilda bunny/cat" i wyskakują nam setki zdjęć i wykrojów. U mnie na pierwszy ogień poszedł filcowy króliczek, wysokość pół kartki A4. Uszy są wypchane szeleszczącą reklamówką.


Przeznaczony jest dla Dorotki :) W ogóle to u nas na działce wiszą lalki tilda. Dorotka wyciąga do nich rękę, już ma dotykać i z przerażeniem zabiera łapkę. Ale nie płacze. Śmiesznie to wygląda. Powoli przekonuje się do tego typu maskotek. Mam nadzieję, że królik przypadnie jej do gustu :)
Ze skrawków filcu powstały malutkie pieski terriery szkockie w energetycznych kolorach.


Co więcej u mnie? Do tej pory pogoda dopisywała, więc standardowo była działka i plażowanie.


A tak nasze towarzystwo pada po działkowych szaleństwach ;) Po dziecku chyba widać, że jest pełen luz. A u Romki rozwinięty ogon wskazuje na to, że również daleko odpłynęła :)


5 lipca 2014

Na samym początku chciałabym serdecznie podziękować za gratulacje :) Jesteście kochane :)
Nawiązując do przedostatniego postu o morzu to dziewczyny przywiozły sporo kamieni :) Tak, tak, kamieni. U nas na Mazurach takich wymuskanych, ładnych i gładkich nie ma. Mamuśka z siostrą były tak nimi zachwycone, że dźwigały reklamówkę kamieni większych i mniejszych. W tamtym roku z Wrocławia ciągnęłyśmy w walizce ponad 20 książek różnej grubości ;) To już chyba takie nasze zboczenie rodzinne.
Na dno wielkiego słoja wysypałyśmy piasek z nadmorskiej plaży, ułożyłyśmy kamienie i mamy taką pamiątkę z podróży. A ja wyłapałam płaski, okrągły, beżowy kamień i i postanowiłam zrobić z niego pierścionek. Marzyła mi się jakaś ładna jubilerska oprawa, ale jak się nie ma co się lubi... Miałam bazę do pierścionków i powstał taki komplet z kolczykami zrobionymi również przeze mnie kilka lat temu. Kamyk pokryłam kilkoma warstwami utwardzacza do paznokci, aby nadać mu blasku. Bo ja lubię jak się błyszczy. I w decu i w biżu. Naturalna, prosta i tania ozdoba jak znalazł :)


Tu już krajobraz mazurski z okolic działki. Dzisiaj pogoda dopisała, grillowaliśmy i opalaliśmy się na działce. Liczę, że taka pogoda pozostanie z nami na dłużej, bo mam dosyć spania w wełnianych skarpetkach ;)

Pozdrowienia w ten ciepły wieczór!

1 lipca 2014

Jestem, wróciłam. Wczoraj miałam ostatni egzamin. Ogólnie rzecz ujmując zdałam na 5 i jestem oficjalnie pielęgniarką :) Sama nie wierzyłam, że to mi się uda. Dlatego pragnę podziękować wszystkim tym, którzy byli ze mną w ciągu tych 3 lat w świecie realnym i blogowym, trzymali za mnie kciuki i wierzyli we mnie :) Wielkie buziaki dla Was!


Teraz pozostaje mi tylko czekać na dokończenie formalności na uczelni, rozejrzeć się za studiami mgr i pracą. Tak więc miesiąc wakacji mam zapewniony, co będzie potem to już czas pokaże. W nagrodę sama sobie kupiłam w Empiku wymarzone stempelki do ciastek. Fajna sprawa i dosyć tania w porównaniu z cenami ze sklepów internetowych. Stempelki już oczywiście wypróbowane. Przepis z Moich Wypieków na Cytrynowe markizy z makiem. Niezbyt dobry na stempelki, ale coś tam wyszło.


W ostatnim czasie robiłam jeszcze Pulchne ciasto marchewkowe. Moje pierwsze marchewkowe, ale wyszło genialne. Przepyszne. Obowiązkowo do powtórzenia.



Ta zdana na 5 obrona dodała mi skrzydeł, sił i wiary w to, że będzie dobrze. Dziękuję jeszcze raz za wsparcie! :*
Pozdrawiam, Wasza doładowana na 100% Kaśka.

PS. Czy wiecie, że ten post jest moim 222 postem na blogu? Fajna liczba :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...