Nie mam coś weny do nauki, więc tak sobię buszuję po Waszych blogach i też widzę, że zamiast świętować to piszecie ;)
Oto kilka migawek z tegorocznych dekoracji. Mówiąc nieskromnie, jak na moje możliwości i czasowe, i finansowe, jestem zadowolona, szczególnie z dekoracji stołowych i wypieków (ale co do tego drugiego to będzie oddzielny post). Dekoracją główną jest wiaderko- co na niego spojrzę to mi się buzia cieszy, tak mi się podoba.
Białego koszyka ze święconką nie widziałam u nikogo- były pomarańczowe, niebieskie, ale białego nie.
Serwetka złożona na podobiznę króliczych uszu ;)
Przerobiłam też stojak na serwetki, kupiony za 10zł w Biedronce, z tej chromowanej serii, która co jakiś czas się pokazuje. Na stylizowany, w sklepie wnętrzarskim trzeba wydać sporo pieniędzy, a ten zrobiłam za nie więcej niż 15zł. :)
Jeszcze wcześniej przerobiłam serwetnik stojący.
W każdym schemat malowania był taki sam- podkład, szara farba akrylowa,biała farba akrylowa,lakier.
I jeszcze moje na nowo przystrojone okno. Widok za nim mam zabójczy, prawda?
Mokrego Dyngusa i pozdrowionka!