Pogoda jest niesprzyjająca, więc siedzę w domu i dekupażuję, wyszywam,wymyślam. Humor też nie taki jak powinien być. Dzisiaj miałam jechać do Białegostoku na targ staroci lub piknik agility, oczywiście też nie wyszło. Ale jest nadzieja, że wypad na targ uda się za 2 tygodnie...
Powstały też kolejne butelki, jak narazie chyba ostatnie, bo zasoby mi się kończą i nadgarstek wysiada.
Ostatnio kupiłam też kilka duperelek wnętrzarskich, np. świecznik, który po odwróceniu nadaje się na szklany klosz, wianek na drzwi ze sztucznego bukszpanu, lawendę.
A tutaj troszkę widoczków makowych pól z okolic działki.
Pozdrawiam!
Piękna lawenda:) ale masz pokaźne ilości tych ślicznych butelek:)super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę poprawy humoru!
pięknie ozdobione butelki. i masz śliczne widoki w okolicach działki :)
OdpowiedzUsuńKasia to przyjeżdżaj do mnie na pomorze u nas w miarę ładnie i mam tyle roboty przy domu, że zapomnisz o smutkach
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cienka
świetna ta lawendowa buteleczka
OdpowiedzUsuńŚliczne butelki. Wszystkie!!!! I uwielbiam wykończenia koronką.
OdpowiedzUsuńLawenda i pole makowe - cudo, a butelki to istne rękodzieła!
OdpowiedzUsuńPiękne buteleczki! Strasznie podoba mi się wykończenie koronką:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń