Witajcie już w czerwcu! Jak minął Dzień Dziecka? Pewnie na kinderbalach :) Dni tak mi się poprzestawiały, że wczoraj była sobota, a dzisiaj jest niedziela. I tylko nieobecność domowników sprawia, że przypominam sobie, że mamy poniedziałek. Do tego mam takiego lenia, że zamiast się uczyć piszę posta i robię wiele innych rzeczy... Zaczęłam kilka decoupagowych projektów i nie mogę ich skończyć. Doba zdecydowanie jest za krótka. Najchętniej, to tak jak Romuszka, weszłabym pod koc i spała. A tak to siedzę przy kawie i ciachu i opracowuję kolejne pytania na dyplom.
Co do ciacha to wczoraj upiekłam kolejne z rabarbarem i budyniami. Baza podobna a zupełnie inne ciasto. Przepis pochodzi z bloga Moje Ciacho. Moje skojarzenia po kilku pierwszych kęsach? Wieś, lato, pola. Pyszna babcina buła z dzieciństwa. Tylko kruszonki brakuje. Ciasto, zaraz po ucieranym z Moich Wypieków, które na pewno będę piekła częściej i z różnymi owocami.
Mam nadzieję, że w końcu się ogarnę i w następnym wpisie pokażę coś innego niż wypieki ;) No i zapowiadają na weekend upały to w ciepełku od razu inaczej się funkcjonuje :) Pozdrawiam!
Cudowne skojarzenia, ciasto wyszło Ci smakowicie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI mi przydałoby się trochę więcej czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńPodaj namiary to wpadnę na te pyszności , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpewnie już nic nie zostało z tego ciasta...a narobiłas mi ogromnej ochoty:)
OdpowiedzUsuń