9 kwietnia 2011

Weekendowa kuchnia

Ogarnęło mnie totalne lenistwo. Nic mi się nie chce robić, nie mogę sobie znaleźć miejsca. Postanowiłam więc przyłączyć się do mamuśki gotującej obiad i tak powstała zupa krem z brokułów i napoleonka na krakersach z bloga Bake&Taste
Uwielbiam brokuły i mogę je jeść w każdej postaci. Najbardziej lubię zwykłe gotowane maczane w sosie czosnkowym (jogurt naturalny,łyżka majonezu,2 ząbki czosnku). Ostatnio nie miałam świeżego czosnku, więc użyłam z kostki. Sos został zjedzony przez kibelek taki był okropny. W ogóle dostałam jakiejś manii czytania etykiet, składów i unikania chemii. Szczególnie obrzydził mnie barwnik z robaków, występujący pod nazwą E120, koszenila, kwas karminowy, karmin. Może i jest naturalny, ale z robaków. Znalazłam go w swojej lodówce. Czaił się w słoiczku z chrzanem żurawinowym i maślance truskawkowej. Uczuliłam już mamuśkę, aby kupowała jogurty naturalne, chrzan zwykły i wszystko w jak najprostszej postaci, aby można było doprawić po swojemu.
Odbiegłam trochę od tematu ;)

Przepis i tło do zdjęć pochodzą z kalendarza Werandy 2011.
Są tam genialne przepisy, w planach mam spaghetti carbonara i truskawki z płatkami róży. Muszę tylko znaleźć gdzieś płatki róży ;)

To już napoleonki, dobre w smaku, jednak nie wyszły mi tak ładne z wyglądu jak na blogu B&T.
A tydzień temu zrobiłam sernik, swój drugi w życiu i nawet nie opadł tak dużo jak poprzedni. Zrobiłam go wg przepisu z tyłu opakowania przyprawy do serników Kamis. W smaku jest bardzo pomarańczowy,ale to przez to, że dałam o 40g za dużo kandyzowanej skórki. Jeden z lepszych jakie jadłam. Na spód dałam herbatniki kakaowe, bo w oryginale był sam ser.
Teraz ciąg dalszy lenistwa, mam nadzieje, że do jutra mi przejdzie, bo trzeba się uczyć ;) A do poprzedniego posta dodałam zdjęcie jajka robionego przez siostrę. No i zmieniłam nagłówek, bo te zdjęcia przypominają mi wiosnę i święta.
Pozdrowionka i miłej niedzieli!

1 komentarz:

  1. A leń sie leń jeszcze zdążysz się napracowac.
    ps. na jednym zdjęciiu udało mi sie uchwycic moment kiedy panna maszeruje pomiedzy nogami-zdjecie z góry. Musze poczekac na kogos kto pstryknie filmik-totalny odlot, nikt jej tego nie uczył. Zaczeło się w domu, potem czasami chodzi tak ze mna po ogrodzie no a teraz spacer. Troche niebezpieczne jak sie łazi po górkach z wielkim brzucholem i psem miedzy nogami hihihi.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...